Kiedy za wyniki Lecha Poznań odpowiadał Maciej Skorża, ciężko było wyobrazić sobie zespół bez João Amaral. Nie jest tajemnicą, że Portugalczyk to jeden z motorów napędowych drużyny, która zdobyła mistrzostwo Polski.
Kiedy jednak szkoleniowiec zrezygnował z posady i przybył za niego John van den Brom, pozycja Portugalczyka w drużynie drastycznie spadła. Do tego stopnia, że kilka razy występował w meczach drugoligowych rezerw.
Nie jest tajemnicą, że nie było mu po drodze z holenderskim trenerem.
Obu panów już jednak od jakiegoś czasu nie ma w klubie. O ile van den Brom nadal szuka pracy, o tyle Amaral błyszczy nad Bosforem, udowadniając, iż byłby teraz dla Lecha Poznań przydatnym ogniwem.
W obecnym sezonie 32-latek może pochwalić się 26 meczami, w których strzelił już trzy bramki, a do tego dorzucił też osiem asyst.
Wspólnie ze swoją drużyną walczy zatem o awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Turcji. Obecnie Kocaelispor, czyli beniaminek pierwszej ligi, jest piąty, co gwarantuje udział w barażach o promocję.
João Amaral trafił do Polski z Benfiki w lipcu 2018 roku za niecałe pół miliona euro. Od początku pobytu w Lechu rozegrał łącznie przeszło 100 spotkań, a w nich strzelił 34 bramki i miał do tego 22 asysty.