Mamy polski akcent we wtorkowych zmaganiach Ligi Mistrzów. Przemysław Frankowski zanotował ważną asystę

Drużyna reprezentanta Polski weszła w trzecią serię gier fazy grupowej prestiżowych rozgrywek jako lider. Jej celem było oczywiście przedłużenie passy do dwóch zwycięstw, tym bardziej po krzepiącej wygranej z Arsenalem przed paroma tygodniami.

Wicemistrz Ligue 1 do przerwy delikatnie dominował, lecz wynik spotkania na Stade Bollaert-Delelis w drugiej połowie otworzyli goście za sprawą wielce utalentowanego Johana Bakayoko.

„Czerwono-żółci” nie chcieli być dłużni i już dziesięć minut po stracie bramki doprowadzili do wyrównania. Duża w tym zasługa Przemysława Frankowskiego, który dośrodkowaniem z prawego sektora boiska świetnie odnalazł w polu karnym Elye Wahiego.

Dla wahadłowego wycenianego przez Transfermarkt.de na dziewięć milionów euro to trzecia asysta w bieżącej kampanii, a druga w Lidze Mistrzów. Wcześniej posłał ostatnie podanie właśnie z „Kanonierami”.

Na przestrzeni całego meczu wychowanek Lechii Gdańsk prezentuje się na wysokim poziomie. Do 80. minuty posłał jeszcze dwa kluczowe podania, które również miały szanse zakończyć się golem.

Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem Lens spada na drugie miejsce w grupie B. W meczu Sevilla – Arsenal prowadzą przyjezdni 2:1.