Sędziowanie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Anglii uległo znacznemu pogorszeniu. Dowodzi temu wysoka w porównaniu do poprzednich kampanii liczba kontrowersyjnych, często niesłusznie podjętych decyzji.
Arbitrzy nie wystrzegają się nieprawidłowych interpretacji konkretnych zagrań oraz drastycznych pomyłek, co w konsekwencji może kosztować poszkodowaną drużynę stratę bramki, a nawet utratę cennych punktów.
Niejednokrotnie w tym sezonie przekonało się o tym Nottingham Forest. Najświeższy przypadek to ten ze styczniowej potyczki z Brentfordem. Wówczas tuż przed polem karnym „Forest” odgwizdany został rzut wolny. Matt Turner zdążył ustawić już mur, po czym... Ivan Toney przesunął piłkę kilka metrów do boku. Dzięki temu napastnik był w stanie skierować futbolówkę obok zawodników rywala, zapisując się na listę strzelców. Drużyna prowadzona przez Nuno Espírito Santo przegrała tamtą rywalizację 2:3.
Klub z City Ground postanowił skontaktować się w tej sprawie z PGMOL, a więc organem odpowiedzialnym za sędziowanie w angielskim futbolu zawodowym. Co ciekawe, nie był to pierwszy taki przypadek.
W sierpniu poproszono także o wyjaśnienie decyzji sędziego odnośnie czerwonej kartki otrzymanej przez Joe Worralla oraz podyktowania rzutu karnego w meczu przeciwko Manchesterowi United.
Ponadto domagano się również argumentacji rozstrzygnięcia arbitra, kiedy w trakcie grudniowego starcia z Bournemouth z boiska wyleciał Willy Boly. 33-letni obrońca niesłusznie otrzymał drugą żółtą kartkę i przedwcześnie zakończył swój występ.
Z tego względu Nottingham Forest zdecydowało się na zatrudnienie Marka Clattenburga. Były arbiter Premier League będzie pełnił funkcję analityka sędziowskiego, a w jego obowiązki wpisze się weryfikacja słuszności decyzji podejmowanych przez sędziów.
Nuno Espírito Santo wiąże z tą współpracą spore nadzieje, gdyż sam uważa, że jego zespół jest w wielu meczach stroną pokrzywdzoną.