Max Kruse o swojej sytuacji w Wolfsburgu. „Do końca roku nic się nie wydarzy”

Max Kruse zapowiedział, że na początku przyszłego roku zwiąże się z nowym klubem.

Napastnik VfL Wolfsburg postara się zachować pozytywne nastawienie w przeciągu kolejnych tygodni. Nie tak dawno zawodnik został oficjalnie zawiadomiony przez klub, że nie rozegra dla pierwszej drużyny żadnego oficjalnego spotkania.

Powodem ciągnącej się sytuacji są względy dyscyplinarne. Trener Niko Kovač odsunął od kadry swojego podopiecznego za zbyt małe zaangażowanie podczas sesji treningowych, co przekładało się na niską efektywność podczas pojedynków ligowych.

Po raz ostatni Kruse zaszczycił swoją obecnością na murawie 3 września. Po pierwszych pięciu kolejkach nie zdobył on dla drużyny ani jednej bramki, ani asysty.

W otwartym wywiadzie dla mediów, w ramach towarzyskiego meczu na cześć Claudio Pizarro, 34-latek odniósł się do niefortunnego ciągu wydarzeń, który przełoży się w przyszłości na zmianę barw klubowych.

– Pozostało mi przeczekać najbliższe parę miesięcy. Przed styczniem nic więcej się nie wydarzy – obwieścił napastnik.

– Akceptuję sytuację taką, jaką ona jest. Nie ma sensu rozwodzić się nad tym, czy jestem zirytowany i cały czas doskwiera mi zły nastrój. Będę trenował, utrzymywał swoją formę, a później definitywnie poszukam regularnej gry.

– Jaki to będzie klub? Zobaczymy – podsumował.

Największe zainteresowanie piłkarzem w ostatnich tygodniach wykazują firmy z Major League Soccer - Inter Miami i Los Angeles FC.

To bardzo prawdopodobny kierunek. Tym bardziej, że Kruse wraz ze swoją rodziną mają w planach osiedlić się w Stanach Zjednoczonych na długie lata.

Niemiec trafił na Volkswagen Arena ostatniej zimy. W drugiej części poprzedniego sezonu Bundesligi na listę strzelców wpisał się siedmiokrotnie.