W czwartkowe popołudnie ukazała się na łamach między innymi Tg La7, „Il Tempo” i „La Gazzetta dello Sport” informacja o przedwczesnej śmierci w Mino Raioli, agenta Paula Pogby, Erlinga Brauta Haalanda, Gianluigiego Donnarummy czy Zlatana Ibrahimovicia.
Wcześniej media z Półwyspu Apenińskiego przekazywały doniesienia o istniejących problemach zdrowotnych 54-latka, który przeszedł operację z powodu problemów z płucami i później trafił jeszcze na oddział intensywnej terapii.
Z tego względu wieści płynące z Włoch o pogorszeniu jego stanu i nagłej śmierci nie można było traktować jako nieprawdopodobne. A ich szybkie rozpowszechnianie tylko je uwiarygadniało.
Na szczęście z czasem zaczęły one być dementowane przez szereg innych dziennikarzy, którzy wstrzymali się z szybkim opublikowaniem informacji o zgonie superagenta. Tu z kolei ich wiarygodność potwierdził najpierw José Fortes Rodriguez, bliski współpracownik Raioli, informując, że jego zwierzchnik trafił do szpitala San Raffaele w Mediolanie w stanie ciężkim.
Jego informację potwierdził ordynator wspomnianej placówki, który wyraził głębokie rozczarowanie szeregiem opublikowanych wieści o śmierci 54-latka.
- Walczy. Jestem oburzony telefonami od pseudodziennikarzy, którzy spekulują na temat życia człowieka, który o nie walczy - powiedział Alberto Zangrillo, cytowany przez agencję ANSA.
Nawet sam Raiola za pośrednictwem konta na Twitterze odniósł się do całej sprawy.
„Aktualny stan zdrowia dla tych, którzy się zastanawiają: jestem wkurzony, uśmiercają mnie po raz drugi w ciągu czterech miesięcy" - napisał agent. Nawet jeśli te słowa są autorstwa administratorów konta Raioli w mediach społecznościowych, to nie ma wątpliwości, że agent w dalszym ciągu żyje i walczy o powrót do zdrowia.
Current health status for the ones wondering: pissed off second time in 4 months they kill me. Seem also able to ressuscitate.
— Mino Raiola (@MinoRaiola) April 28, 2022
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
