Angielska Federacja Piłkarska wydała tuż przed starciem z Senegalem w 1/8 finału Mistrzostw Świata (3:0) komunikat o nagłym opuszczeniu kadry „Trzech Lwów” przez Raheema Sterlinga z powodów rodzinnych.
Niedługo później brytyjskie media ujawniły, że skrzydłowy Chelsea zdecydował się w trybie pilnym wrócić do kraju po tym, jak do domu, w którym przebywały jego żona i trójka dzieci, wtargnęli uzbrojeni włamywacze.
Selekcjoner Gareth Southgate nie zdradził żadnych szczegółów zajścia w rozmowie z dziennikarzami, ale zapewnił, że 28-latek wróci do zespołu narodowego wtedy, kiedy uzna to stosowne.
I ten moment właśnie nadszedł, ponieważ w minionych godzinach Sterling pojawił się ponownie w Katarze i piątek uczestniczył normalnie w treningu reprezentacji.
Ten stan rzeczy nie gwarantuje jednak tego, że opiekun angielskiej kadry skorzysta z usług ofensywnego piłkarza w ćwierćfinałowym meczu z Francją (10 grudnia o godzinie 20:00), o czym sam poinformował.
- Będziemy musieli to ocenić. Opuścił wiele treningów i ma za sobą dwa długie loty. To nie jest dobre przygotowanie do rywalizacji na tym poziomie, ale zobaczmy, w jakim jest stanie - powiedział angielski szkoleniowiec.
- Czuł potrzebę wspierania swojej rodziny i bycia z nią, a dla mnie to była prosta decyzja - muszę wspierać gracza. Pamiętam jak Fabian Delph wracał do domu z Rosji, gdy jego żona spodziewała się dziecka. Teraz postąpiliśmy podobnie - dodał selekcjoner.
- Są chwile w życiu każdej osoby, w których rodzina staje się najważniejsza. Zawsze to popieram. Oczywiście chcę mieć najlepszych dostępnych piłkarzy i chcę wygrywać mecze piłkarskie. Ale jako selekcjoner musisz zdawać sobie sprawę, że są pewne momenty w życiu ludzi, które są ważniejsze w danym momencie - zakończył Southgate.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
