Mleko się rozlało. Real Madryt szuka nowego bramkarza

Ostatnie występy Kepy Arrizabalagi oraz Andrija Łunina sprawiły, że debata na temat wyboru golkipera rozgorzała na nowo. Pojawiły się nawet wieści, że być może Carlo Ancelotti powinien dać szansę osiemnastoletniemu Franowi Gonzálezowi. Na to się nie zanosi.

Pomimo tego „Los Blancos” rozważają wzmocnienie pozycji bramkarza. Docelowo ma to być ktoś, kto zapewni solidne występy, tak jak przed laty robił to choćby Diego López.

Lista z potencjalnymi kandydatami jest tworzona od wielu miesięcy. To efekt życzenia szkoleniowca Realu Madryt, aby sprowadzono mu kogoś na miejsce Łunina.

Kontuzja Thibaut Courtoisa doprowadziła hiszpański klub do decyzji o postawieniu na Kepę i Hiszpan wywiązywał się ze swoich zadań bez większego zarzutu. Wszystko zmieniła kontuzji.

W tym czasie miejsce zawodnika wypożyczonego z Chelsea zajmował Łunin, robiąc to znakomicie.

Po powrocie reprezentant „La Furia Roja” nie był tą samą osobą. Wyraźnie brakowało mu pewności siebie, a ponadto popełnił kilka poważnych błędów.

Wówczas wydawało się, że hierarchia bramkarzy się odwróci, ale reprezentant Ukrainy nie pokazał się z najlepszej strony w Pucharze Hiszpanii przeciwko Atlético Madryt.

Courtois rozpoczął już treningi na boisku, a wstępnie może powrócić do gry na początku marca.

Jeśli do tego czasu żaden z golkiperów się nie wykaże, celem na lato będzie angaż nowego zmiennika dla reprezentanta Belgii.