Młode talenty: cz.96 [Jean Marie Dongou Tsafack]

Do profesjonalnej piłki wkracza rocznik 1995 - zawodnicy, którzy w tym roku kończą siedemnaście lat. Jednym z liderów tego pokolenia powinien być Jean Marie Dongou Tsafack.

Dongou dwa dni temu strzelił swoją pierwszą bramkę w zespole rezerw Barcelony (po dwóch minutach pobytu na boisku), tym samym zapewniając im zwycięstwo w meczu z Alcoyano.

"W zespole Juvenilu (sekcja młodzieżowa) trenowanym przez Oscara Garcię, moim zdaniem następnego trenera Barcelony, jest jeden chłopak, najlepszy jakiego dotąd widziałem. Oglądałem szesnastoletniego Messiego, ale Dongou z Kamerunu jest najlepszym piłkarzem w tym wieku. Jest nieprawdopodobnie szybki, świetny w wykończeniu i pracowity, nauczono go ciężkiej pracy i pressingu" - tak chwalił Dongou znany dziennikarz Graham Hunter w wywiadzie dla bloga TotalBarca.

Czy w tych słowach nie ma przesady z pewnością pokaże czas, i to być może nie tak daleki, skoro, jak peroruje Szkot, do pierwszego zespołu Dongou przebije się w ciągu roku. I będzie to dla Kameruńczyka dość naturalne zjawisko.

Do Barcelony trafił w wieku trzynastu lat, w ciągu pierwszego sezonu gry w Katalonii zaliczył trzy kolejne grupy wiekowe, nawet w tej najstarszej będąc wyróżniającym się zawodnikiem.

O ile kariera w barwach Blaugrany jest przesądzona, o kazusie Dos Santosów raczej mowy nie ma, to wciąż pod znakiem zapytania stoi droga reprezentacyjna. Dongou za nieco ponad rok będzie mógł otrzymać hiszpańskie obywatelstwo, tym samym dostanie możliwość wyboru między Kamerunem i nową ojczyzną.

Przed wychowankiem ośrodka treningowego Samuela Eto'o (współpraca z Barceloną dała wiele korzyści obu stronom) wielka kariera. Gdyby nie zainteresowanie hiszpańskiej federacji można by stwierdzić, że Eto'o wychował sobie świetnego następcę, może nawet lepszego od najlepszego w historii strzelca reprezentacji Kamerunu.