Morgan Sanson miał latem odejść z Aston Villi. Zabrakło 15 minut

Piłkarz znalazł się w drużynie z Birmingham zimą 2021 roku. Wówczas środkowy pomocnik zmienił barwy, podpisując czteroipółletni kontrakt, a Olympique Marsylia dopięła transakcji sprzedaży na kwotę blisko 16 milionów euro.

Szybko jednak okazało się, że 28-latek kiepsko wkomponował się do nowego projektu. Najpierw pod dowództwem Deana Smitha, a później Stevena Gerrarda otrzymywał co najwyżej minuty z ławki. W tym sezonie Francuz nie powąchał murawy ani razu.

Czując, że w dalszym ciągu nie będzie możliwości kontynuowania kariery na stabilnym poziomie, Sanson wraz ze swoim pracodawcą zaczęli rozglądać się za rozwiązaniem na okres tymczasowy. Na horyzoncie ujawnił się Espanyol, który otworzył się na opcję wypożyczenia.

Niestety, zawodnik utkwił w miejscu. Jak poinformowało „L'Equipe”, podczas deadline day oba kluby porozumiały się ze sobą w kwestii przeprowadzki byłego reprezentanta „Trójkolorowych” U-21. Okazało się jednak, że dokumenty potwierdzające transakcję wpłynęły o kwadrans za późno.

W związku z tym Sanson na kolejną okazję do udowodnienia swoich możliwości w innym otoczeniu musi czekać do stycznia, gdy wystartuje zimowe okno transferowe.

Aston Villa zaliczyła niezbyt udany start sezonu w Premier League. Po siedmiu kolejkach zespół plasuje się na 15. lokacie, a w tym czasie wychowanek Le Mans tylko raz znalazł się w kadrze meczowej.