"Super Orły" stawiały zacięty opór podopiecznym Didiera Deschampsa w 1/8 finału tegorocznego mundialu, ale ostatecznie po bramce Paula Pogby i samobójczym trafieniu Josepha Yobo, który rozgrywał 100 (niektóre media podają, że 101) spotkanie w narodowych barwach, musiały uznać wyższość "Trójkolorowych".
- Nadszedł czas, abym wrócił do rodziny i podjął nowe wyzwanie - powiedział 52-letni trener na pomeczowej konferencji prasowej.
Keshi rozpoczął pracę na stanowisku selekcjonera reprezentacji Nigerii w 2011 roku. Dwa lata później sięgnął wraz ze swoim zespołem po Puchar Narodów Afryki. Po tym sukcesie zamierzał zrezygnować z funkcji trenera kadry, ale został przekonany do pozostania w drużynie, z którą pewnie awansował na Mistrzostwa Świata. Pod odpadnięciu z tego turnieju ponownie podał się do dymisji i tym razem najprawdopodobniej nie będzie ona odrzucona.
Aktualny kontrakt 52-latka z Nigeryjskim Związkiem Piłki Nożnej (NFF) miał obowiązywać jeszcze przez rok.