Opublikowanie na łamach Sport.TVP.pl artykułu przez Mateusza Migę odnośnie ustawiania wyników spotkań z udziałem polskich zespołów w niższych klasach rozgrywkowych poruszyło lawinę spekulacji na temat przebiegu rywalizacji różnych meczów.
W międzyczasie światło dzienne ujrzały fragmenty maila wysłanego naszym drużynom od jednego z rzekomych pracowników z Asian Gaming Company (188bet), zajmującego się weryfikacją przyjmowanych zakładów bukmacherskich w Azji, w którym zarzucono pokaźnej liczbie klubów branie udziału w procederze tak zwanego „match fixingu”.
Wśród ekip oskarżonych przez autora wiadomości znalazł się między innymi Bałtyk Gdynia, z powodu dziwnego przebiegu starcia z dnia 5 listopada przeciwko Vinecie Wolin (3:2).
Zespół rywalizujący w III lidze w grupie II nie śpieszył się początkowo z zabraniem stanowiska w całej sprawie, ale po zachęcie płynącej ze strony oświadczenia PZPN-u wydał w końcu stosowny komunikat.
„W związku z pojawiającymi się informacjami w mediach, sugerującymi udział piłkarzy Bałtyku Gdynia w działaniach tzw. «match fixing». Zarząd Klubu SKS Bałtyk Gdynia niniejszym oświadcza, że zdecydowanie potępia oraz neguje praktyki opisane, w co najmniej zastanawiającej do refleksji, a na pewno enigmatycznej informacji umieszczonej w mediach społecznościowych. Nadto oświadcza, iż na podstawie posiadanych informacji oraz rozmów z zawodnikami, których dobre imię zostało narażone na szwank stwierdza, iż cała sytuacja ma znamiona celowo wywołanego skandalu, aby wywołać zainteresowanie nadawców tego fake news’a” - czytamy w opublikowanym oświadczeniu.
Bałtyk Gdynia zamyka tabelę III ligi w grupie II z dorobkiem zaledwie sześciu wywalczonych punktów w piętnastu rozegranych meczach. Wspomniana wygrana była pierwszą dla drużyny z województwa pomorskiego w trwających rozgrywkach.
***
POTWIERDZONE: Afera „ustawkowa” w polskiej piłce. PZPN już planuje pierwsze zawieszenia
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
