Oficjalnie: Chima Chukwu w Legii

Napastnik podpisał umowę do 30 czerwca 2020 roku i wybrał koszulkę z numerem „27” na plecach.

Nigeryjczyk do Europy trafił już w 2010 roku do stolicy Norwegii, gdzie reprezentował Lyn. Z niego przeniósł się niedługo potem do Molde, którego barwy z powodzeniem reprezentował aż do 2015 roku. Odszedł dopiero po otrzymaniu lukratywnej oferty z chińskiego Shanghai Shenxin. Niestety dla niego po pierwszym sezonie zespół spadł z Superligi, jednak wypełnił dwuletnią umowę. Teraz po jej wygaśnięciu wzmacnia drużynę mistrza Polski na zasadzie wolnego transferu.

W Chinach mógł pochwalić się na najwyższym poziomie 11 bramkami i czterema asystami, na niższym – 10 bramkami i ośmioma asystami. Wcześniej w Molde też strzelał raczej regularnie – w ostatnim sezonie przed odejściem zaliczył 11 trafień. Nie jest to jednak raczej typowy snajper, więc w razie odejścia Aleksandara Prijovicia można spodziewać się jeszcze jednego transferu „Wojskowych” do przedniej linii.

Chima Chukwu dołącza do najlepiej zarabiających zawodników Ekstraklasy, jednak nie zastąpi lidera Vadisa Odjidja-Ofoe, inkasującego rocznie około 600 tysięcy euro. Tym samym piłkarz zgodził się na obniżkę zarobków i wybrał ofertę „Wojskowych”, chociaż mógł przenieść się do jednego ze słabszych klubów tureckich, korzystając na tym ekonomicznie.

25-latek jest trzecim zimowym transferem Legii. Wcześniej przyszli Dominik Nagy i Artur Jędrzejczyk. Wzmocnienia są spowodowane ubytkami – do Sampdorii odszedł Bartosz Bereszyński, a do Chicago Fire Nemanja Nikolić.