Pierwszy z wymienionych piłkarzy opuścił zgrupowanie Rubina Kazań w zeszłym tygodniu i rozwiązał umowę z klubem z powodu zaległości finansowych.
Dyrektor sportowy rosyjskiego klubu stwierdził jednak, że Caktaš nie miał podstaw do jednostronnego rozwiązania kontraktu, ponieważ długi wobec niego nie były wystarczająco spore i zapowiedział wkroczenie na drogę sądową z zawodnikiem. Wydaje się jednak, że były to jedynie zapowiedzi bez pokrycia, ponieważ kilka godzin później Rubin za pośrednictwem oficjalniej strony internetowej poinformował o obustronnym rozwiązaniu umowy.
Pomocnik wystąpił w tym sezonie w 10 spotkaniach ligi rosyjskiej, zdobywając dwie bramki i notując trzy asysty.
Nowym - starym klubem Caktaša będzie Hajduk. 25-latek wraca do Splitu po dwóch latach przerwy. Zawodnik związał się z chorwackim klubem kontraktem obowiązującym do 30 czerwca 2021 roku.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że wróciłem do domu. Ponowna gra w Hajduku była moim wielkim marzeniem. Znam zespół bardzo dobrze i myślę, że szybko zaadaptuje się do nowych warunków. Ten zespół dysponuje obecnie mocną i szeroką kadrą. Myślę, że wspólnie z kolegami może odnieść wiele sukcesów. Klub ma duże ambicje i chcemy zrobić coś wspaniałego – powiedział Caktaš.
Z kolei drugi nabytek Hajduka to wychowankiem LPS Banatul. Lewy defensor od 2012 roku
reprezentował barwy Dinama Bukareszt. Filip ma na swoim blisko 150
meczów na boiskach ligi rumuńskiej. W tym czasie zdobył dziewięć bramek i
zanotował 14 asyst.
Dobra postawa
reprezentanta Rumunii znalazła uznanie w oczach działaczy ekipy ze Splitu,
którzy zdecydowali się go pozyskać. Jego umowa z nowym klubem będzie
obowiązywać do 30 czerwca 2021 roku.
- Mam
świadomość jak wielkim klubem jest Hajduk. Przyjechałem tutaj, by
walczyć o najwyższe krajowe trofea. Wiem wszystko o tym klubie. To
zresztą nic trudnego, bo ta drużyna jest wszystkim dobrze znana. Nie
mogę się doczekać pierwszego meczu. Ten transfer to dla mnie ogromny
krok naprzód. Mam nadzieję, że nie zawiodę i dam kibicom wiele radości –
powiedział Steliano Filip.