OFICJALNIE: Konrad de la Fuente wrócił do Hiszpanii

Urodzony w Miami zawodnik jest wychowankiem FC Barcelony. Już od 12 roku życia uczył się futbolu w słynnej La Masii. Skrzydłowy, który posiada też hiszpańskie obywatelstwo, powoli przebijał się przez kolejne szczeble młodzieżowe aż w sezonie 2020/2021 zadebiutował w pierwszym zespołu. Były to jedynie krótkie epizody, bo w trzech występach uzbierał zaledwie 36 minut.

Kiedy Amerykanin poznał już smak wielkiego futbolu, to nie chciał już dłużej grać w rezerwach katalońskiego zespołu. Postanowił przeprowadzić się do Francji, a Olympique Marsylia zdecydowała się wyłożyć trzy miliony na transfer skrzydłowego.

Na Lazurowym Wybrzeżu zaufano młodemu zawodnikowi i dostał on szansę pokazania swoich umiejętności w 23 meczach kampanii 2021/2022. Amerykanin nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei, gdyż zdobył tylko jednego gola i dołożył do tego trzy asysty. Francuzi zdecydowali się wysłać go na wypożyczenie.

Zainteresowaniem skrzydłowym wyraziły Real Valladolid, Sassuolo, Sampdoria, Anderlecht i Burnley, ale finalnie obrał on kurs na Grecję. Trzykrotny reprezentant Stanów Zjednoczonych trafił do Olympiakosu.

Okazało się to bardzo złym wyborem, a miniony sezon był dla niego wręcz dramatyczny. Na greckich boiskach zameldował się zaledwie pięć razy, z czego ostatni raz w połowie września minionego roku.

Teraz de la Fuente spróbuje się odbudować na drugim szczeblu rozgrywkowym w Hiszpanii. W umowie wypożyczenia zawarto opcję wykupu, jednak nie ujawniono jego kwoty.

Amerykanin ma pomóc Eibarowi w powrocie do LaLigi. Osiągnięcie tego celu było już blisko w minionym sezonie, jednak w półfinale baraży lepszy okazał się przyszły beniaminek, czyli Deportivo Alavés.