Jego decyzja jest związana ze skandalem, jaki kilka tygodni temu ujawniły media z kraju naszych zachodnich sąsiadów. Niersbach miał wziąć udział w procederze korupcyjnym, dzięki któremu przyznano Niemcom organizację Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 2006 roku. Co ciekawe, do tej pory zarzekał się, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Jak twierdzi, swoją złą reputacją nie chce szargać dobrego wizerunku krajowych władz piłkarskich.
W związku z podejrzeniem o przekupstwo, śledczy przeszukali kwatery niemieckiej organizacji i domy Niersbacha, Theo Zwanzigera (był prezesem DFB w latach 2006-2012) oraz Horsta Schmidta (sekretarz generalny).
- Zrobiłem to, by ochronić DFB oraz urząd prezesa. Podjąłem t€ decyzję z ogromnym bólem. Mimo to, zrobię wszystko, by wyjaśnić całą sytuację - powiedział Niersbach.