OFICJALNIE: Takefusa Kubo definitywnie odszedł z Realu Madryt. Japończyk nie doczekał się debiutu

Reprezentant Japonii uchodzi w dalszym ciągu za bardzo obiecującego zawodnika, mimo że pierwszy raz zrobiło się o nim bardzo głośnio przed jedenastoma laty, kiedy to jeszcze w wieku juniorskim dołączył do Barcelony.

Ofensywny zawodnik przebywał w słynnej szkółce „Dumy Katalonii” do blisko połowy 2015 roku, kiedy to po zapoznaniu się z europejskich futbolem postanowił wrócić do rodzimego kraju, gdzie grał w FC Tokyo i Yokohama F. Marinos.

Z tego pierwszego zespołu został ponownie sprowadzony na Półwysep Iberyjski przed startem rozgrywek 2019/2020. Tym razem dołączył jednak do największego przeciwnika ekipy z Camp Nou - Realu Madryt.

Takefusa Kubo obiecywał sobie wiele po zasileniu szeregów „Królewskich”, ale nie doczekał się otrzymania choćby jednej szansy, by pokazać się w koszulce utytułowanej drużyny.

Dlatego też na hiszpańskich boiskach mogliśmy zobaczyć go jedynie grającego na wypożyczeniach w Mallorce (dwukrotnie), Villarrealu oraz Getafe.

A teraz nadszedł czas na to, żeby Japończyk definitywnie rozstał się z Realem Madryt po dopełnieniu wszelkich formalności związanych z nawiązaniem współpracy z Realem Sociedad.

Zespół z Kraju Basków przeznaczył 6,5 miliona euro na sprowadzenie 21-letniego zawodnika i zgodził się na to, by jego poprzedni pracodawca zgarnął aż połowę sumy z jego ewentualnego kolejnego gotówkowego transferu.

Z kolei sam skrzydłowy podpisał z ekipą z San Sebastián kontrakt do 30 czerwca 2027 roku.

Kubo zakończył miniony sezon na dwóch trafieniach i trzech asystach w 30 rozegranych meczach dla Mallorki.

🇯🇵 El nuevo guerrero txuri urdin ⚔

ラ・レアルの新たな戦士#TakeTxuriUrdin | #AurreraReala pic.twitter.com/tYqLNxkXFe

— Real Sociedad Fútbol (@RealSociedad) July 19, 2022