OFICJALNIE: Takesure Chinyama wrócił do Polski. Były napastnik Legii Warszawa nie kończy kariery

Chinyama przeżył swoje pięć minut na boiskach Ekstraklasy. Po transferze do Legii Warszawa z Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski stał się czołową postacią całej ligi.

W pierwszym sezonie przy Łazienkowskiej zdobył 16 bramek, do czego dołożył jeszcze sześć asyst. Kampania 2008/2009 była dla niego jeszcze lepsza. Zakończył ją z koroną króla strzelców rozgrywek, mając na koncie 19 goli. Wówczas zaczęto go łączyć z dużym transferem do Niemiec. Eintracht Frankfurt chciał wyłożyć za niego trzy miliony euro, lecz Legia chciała pięciu.

Niestety, karierę twórcy wielu kultowych cieszynek, ze słynnym tańcem na czele, drastycznie wyhamowała kontuzja kolana. Po nie już nigdy się nie podniósł. Gwiazda Chinyamy zgasła. Przygodę w trykocie „Wojskowych” zwieńczył na 85 występach, 38 trafieniach i 12 asystach.

Zawodnik z takim bagażem doświadczeń dołączył właśnie do zespołu z wielickiej A klasy, Batorego Wola Batorska. 

Nowa drużyna 41-latka występuje w wielickiej grupie ósmego poziomu rozgrywkowego w naszym kraju. Obecnie zajmuje dopiero jedenastą pozycję w tabeli, gromadząc na koncie osiem punktów. To ma się zmienić po zakontraktowaniu napastnika z Zimbabwe.

Chinyama występował już na niższym szczeblu w Polsce. W styczniu 2016 roku rozpoczął krótki epizod w barwach LZS-u Piotrówka. Później grał jeszcze w rodzimym FC Platinum.