Autor siedmiu trafień w 15 występach ligowych już od kilku miesięcy miał niepewną sytuację w ekipie „Kolejarzy”. Chociaż odszedł z niej Ralf Rangnick, to pozostał Tomas Zorn, prawa ręka obecnego menedżera Manchesteru United.
Zważywszy na ten fakt, Fiodor Smołow na pół roku przed końcem umowy ulotnił się i wrócił do Dynama Moskwa.
To właśnie w tej drużynie zadebiutował w lidze oraz strzelił swojego pierwszego gola na seniorskim poziomie. Nic więc dziwnego, że darzy ją specjalnym uczuciem.
Gdy środkowy napastnik zaczynał swoją przygodą z biało-niebieskimi, przydzielono mu koszulkę z numerem 40. Teraz, ponieważ pierwotnie „dziesiątka” nie była dostępna, zdecydował się właśnie na stary numer. Jak podkreśla klub, w najnowszej historii do tej pory był on bez właściciela.
Smołow definitywnie opuścił Dynamo latem 2015 roku, a zrobił to z dorobkiem 77 występów. Nikt wtedy nie przewidywał, że Rosjanin tak wystrzeli z formą.
Przez trzy następne sezony w 101 spotkaniach zdobył 64 bramki i zanotował 20 asyst. To pozwoliło mu zgarnąć dwukrotnie tytuł najlepszego strzelca Priemjer-Ligi.
Później trafił do wspomnianego „Loko”, w którym wiodło mu się raz lepiej, raz gorzej, stąd między innymi wypożyczenie do Celty Vigo.
Teraz atakujący podpisał kontrakt ważny do 30 czerwca 2023 roku z opcją na następne 12 miesięcy. Ma za zadanie pomóc w przerwaniu dominacji Zenitu Sankt Petersburg, a drużyna spróbuje tego dokonać z drugiej pozycji w tabeli.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
