Ósma najbogatsza osoba świata wraca do gry o kupno Liverpoolu. Chciała go przejąć już w 2010 roku

W minionych dniach na łamach „The Athletic” ukazało się zaskakujące oświadczenie o wystawieniu „The Reds” na sprzedaż przez większościowego udziałowca w postaci Fenway Sports Group.

Spółka ze Stanów Zjednoczonych przejęła kontrolę nad ekipą z Anfield z rąk George'a Gilletta Jr. oraz Toma Hicksa w 2010 roku za 300 milionów funtów, by następnie poprzez dokonanie szeregu zmian doprowadzić klub do sukcesów - długo wyczekiwanego mistrzostwa Anglii oraz trofeum Ligi Mistrzów.

Liverpool znajduje się od kilku sezonów w ścisłej europejskiej czołówce, ale ten stan rzeczy nie okazał się dla obecnych właścicieli wystarczający do kontynuowania wspólnej drogi w obliczu upadku pierwotnego pomysłu utworzenia Superligi, która zapewniłaby Fenway Sports Group pokaźne zyski.

Dlatego wystawili drużynę na sprzedaż i liczą na znalezienie na nią chętnego, który przejawi gotowość do wyłożenia sumy zbliżonej lub przekraczającą tą przeznaczoną przez spółkę zarządzaną przez Todda Boehly'ego na przejęcie Chelsea od Romana Abramowicza za rekordowe 4,25 miliarda funtów.

W brytyjskich mediach mogliśmy już przeczytać, że zainteresowanie wejściem w Liverpool przejawili inwestorzy ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Stanów Zjednoczonych, a teraz dołączył do nich kojarzony już w przeszłości z „The Reds” - Mukesh Ambani.

Ósmy najbogatszy człowiek świata jest dobrze znany obecnemu kierownictwu ekipy z Anfield, ponieważ walczył z nimi o kupno większościowego pakietu akcji klubu w 2010 roku. Wówczas przegrał z nimi walkę, ale teraz liczy na odniesienie sukcesu.

Dziennikarze „Daily Mirror” uważają, że biznesmen z Indii, którego majątek jest szacowany na 90 miliardów funtów, przygotowuje się do wystosowania oficjalnej oferty.

65-latek jest wielkim fanem Liverpoolu i właścicielem rodzimej drużyny w krykieta - Mumbai Indians oraz jedną z osób odpowiedzialnych za powołanie do życia Indian Super League.