Ostra gra w Gdańsku. Lechia wygrywa po brutalnym meczu

Ostra gra w Gdańsku. Lechia wygrywa po brutalnym meczu fot. Transfery.info
Błażej Bembnista
Błażej Bembnista
Źródło: Transfery.info

Pierwsza połowa meczu Lechii dawała duże nadzieję na kolejną dobrą dawkę ekstraklasowego futbolu. W drugiej części Lechia i Wisła

Piątkowa porażka Jagiellonii z Legią miała być dla Lechii - lidera Ekstraklasy - szansą na odskoczenie w tabeli od podlaskiej drużyny. Do tego potrzebne było jednak uzyskanie korzystnego wyniku w spotkaniu z Wisłą Płock, dla której nie był to zwyczajny pojedynek.

Wszystko za sprawą Marcina Kaczmarka. Trener "Nafciarzy" jest wychowankiem gdańskiej drużyny i to właśnie w niej rozpoczął swoją samodzielną przygodę z pracą szkoleniową (2004-06). Syn słynnego "Bobo" Kaczmarka mógł na stałe powrócić do Trójmiasta i zastąpić apodyktycznego Thomasa von Hessena, ale postanowił pozostać w Płocku i wraz z piłkarzami uzyskać wyczekiwany awans do Ekstraklasy. Cel został zrealizowany, a Wisła zanotowała dość udany początek sezonu (m.in. pokonując Lechię). 

Teraz Wisła zmaga się jednak z długotrwałą zadyszką. Ostatnia wygrana ekipy Kaczmarka miała miejsce 17 września (2:0 z Pogonią Szczecin). Długa seria meczów bez zwycięstwa sprawiła, że pojawiły się pierwsze spekulacje odnośnie ewentualnej zmiany na stanowisku trenerskim. Jak informował "Przegląd Sportowy", posada 42-latka nie jest zagrożona - po rozmowach z władzami klubu i miasta usłyszał, że nadal ma u nich spory kredyt zaufania.

Szkoleniowiec mógł w spokoju przygotowywać się do szczególnego dla siebie meczu. Jego komfort zwiększał też fakt, że do treningów z drużyną przystąpili długo kontuzjowany Damian Piotrowski i niedawny nabytek "Nafciarzy" Ivica Vrdojlak. Dzięki temu Kaczmarek zyska w kolejnych spotkaniach kolejne możliwości rotacji składem. Wisła mogła więc dziś zagrać bardziej ambitnie i agresywnie. I tak rzeczywiście było - goście już w 45. minucie zanotowali pierwszy strzał na bramkę Milinkovicia-Savicia.

Wisła świetnie wykorzystywała ustawienie Lechii - Piotr Nowak desygnował bowiem do gry jedynie trzech obrońców. Plan na stworzenie zagrożenia pod bramką Savicia był prosty - Kante miał skupiać uwagę obrońców, dzięki czemu Wlazło i Merebaszwili mieli więcej miejsca na rozgrywanie piłki. W przeciwieństwie do Lechii, przemieszczającej piłkę krótkimi podaniami, zespół z Płocka opierał swoją grę na szybkich akcjach, opartych na jednym-dwóch dłuższych podaniach. Już w 10. minucie Wisła wykorzystała lukę w środku pola - Merebaszwili świetnie opanował piłkę na skrzydle i wszedł w pole karne, ale przewrócił się (wielu domagało się w tej sytuacji podyktowania rzutu karnego). Schemat taktyczny spełnił jednak swoją rolę - w 28. minucie Wlazło świetnie zagrał do Gruzina, a ten pięknym strzałem pokonał golkipera gospodarzy. 

Piotr Nowak w przerwie zareagował na kłopotliwą sytuację i trzeba przyznać, że wywiązał się z tego doskonale. Widząc słabość systemu z trzema obrońcami od razu na początku drugiej połowy wprowadził Pawła Stolarskiego. Kolejną dobrą decyzją było pozostawienie na placu gry Kuświka - napastnik odwdzięczył się dwoma golami. Można oczywiście narzekać na kiepską skuteczność gdańszczan, ale udało jej się odwrócić losy meczu. Trzy punkty przewagi nad Jagiellonią nie mają zbytniego znaczenia w kontekście podziału po 30. kolejce, ale mają znaczenie psychologiczne. 

Wisła mogła jednak wygrać to spotkanie, gdyby nie nonszalancja Jose Kante. W 33. minucie napastnik miał idealną sytuację na zdobycie drugiej bramki, lecz próba przelobowania Savicia zakończyła się strzałem w poprzeczkę. Warto wyróżnić też świetne interwencje Seweryna Kiełpina, zwłaszcza obronę nogami po uderzeniu Sławczewa.

Po raz kolejny nie popisali się sędziowie. Mariusz Złotek pokazał aż 10 żółtych kartek, a w paru przypadkach spokojnie mógł wyciągnąć czerwony kartonik (faul Maloci i Furmana). Na niekorzyść arbitra przemawia też fakt, że po golu Kuświka na 1:1 w bramce Kiełpina doszło do przepychanki, podobnej do tej z meczu Legia-Lech, a także wątpliwości przy sytuacjach w polu karnym. Wisła, mimo wielkiej ambicji, nie sprostała liderowi, choć w pierwszej połowie wykorzystała jego błędy i ustawienie i postawiła mu warunki. Nowak po raz kolejny pokazał jednak, że nieprzypadkowo tak świetnie radzi sobie z gdańską drużyną i szybko dokonał korekt. Niestety paru graczy (Furman, Maloca) potraktowało ten mecz zbyt ostro, przez co bardziej będziemy wspominać go jako ostrą walkę, a nie ciekawe widowisko.

Lechia Gdańsk - Wisła Płock 2:1 (0:1)
Bramki: Grzegorz Kuświk (60', 81') - Giorgi Merebaszwili (28')

Lechia: Milinkovic-Savic [3] - Janicki [3], Maloca [2], Wawrzyniak [3] - Peszko [3], Sławczew [3], Chrapek [3] (46' Stolarski [3,5], Krasić [3] (78' Mila), Wolski [3] - Kuświk [4], Marco Paixao [3] (56' Haraslin [3])

Wisła: Kiełpin [4] - Stępiński [3], Szymiński [3], Bozić [3], Sylwestrzak [3] - Furman [3], Rogalski [3] (83' Iliew), Merebaszwili [3,5] (73' Hemeha [3], Wlazło [3], Reca [2] (63' Kun [3]- Kante [3,5]

Żółte kartki: Wawrzyniak, Janicki, Maloca, Peszko, Mila - Furman, Merebaszwili, Kante, Kiełpin, Stępiński

Sędzia: Mariusz Złotek [2]
Widzów:
12921

Plus meczu transfery: Grzegorz Kuświk (Lechia Gdańsk)

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy