Popularny swego czasu lewy obrońca zakończył piłkarską karierę trzy lata temu. Od tamtego czasu często zasiadał w studio telewizyjnym jako ekspert oraz dzielił się wspomnieniami ze swojej kariery dla różnych mediów.
Obecnie 41-latek przebywa w Ghanie, gdzie spotkał się między innymi z prezydentem kraju, Naną Akufo-Addo. Przy okazji przybył on z misją zainspirowania młodych ludzi do wpłynięcia na rozwój całego kontynentu afrykańskiego w różnych dziedzinach.
Przy okazji Evra uciął sobie pogawędkę ze zwierzchnikiem państwa. Portal „Pulse Ghana” opublikował wywiad, w którym emerytowany piłkarz ubolewał nad podjęciem decyzji w kontekście wyboru drużyny narodowej.
– Urodziłem się w Dakarze, ale dorastałem we Francji. Jedną z bolesnych lekcji, jaką odbyłem to stanięcie przed kluczową decyzją w kontekście reprezentacji. Jeśli grasz dobrze i wygrywasz, jesteś Francuzem. Jeśli przegrywasz, jesteś rozważany jako Senegalczyk – powiedział.
– Moim marzeniem jest zmiana wizerunku Afryki. Naprawdę chcę dotrzeć do nowego pokolenia i przekazać tym ludziom, że mogą odnosić sukcesy we własnym kraju. Staram się to nagłośnić poprzez media społecznościowe.
– Gdybym mógł cofnąć się w czasie, wybrałbym grę dla kraju, w którym się urodziłem. Byłby to Senegal, a nie Francja.
– Kiedy byłem młody, rodzice dali mi wybór. Ostatecznie wskazałem Francję. Później zrozumiałem jednak, że ten wariant miał podtekst polityczny i wizerunkowy – dodał.
Tak też klamka zapadła w sierpniu 2004 roku, gdy Evra zadebiutował w barwach „Trójkolorowych”. Przez całą karierę zaliczył dla nich 81 występów.
Podczas Mistrzostw Europy w 2016 roku, organizowanych właśnie we Francji, wywalczył on z drużyną narodową „tylko” srebrny medal, uznając w finale wyższość mniej faworyzowanej Portugalii.