Gliwiczanie chcą zaoferować młodemu "Wiślakowi" kontrakt na wyższym poziomie niż Wisła, a także zapewnić mu znacznie lepsze perspektywy rozwoju. Wiśle musieliby jedynie zapłacić symboliczny ekwiwalent za wyszkolenie, który nijak się ma do potencjału, jakim dysponuje Stolarski.
Paweł Stolarski wiek pełnoletni osiągnie w styczniu przyszłego roku (dokładnie 28. stycznia), co oznacza, że w rundzie wiosennej może już reprezentować inny klub niż Wisła.
Taki transfer mógłby mieć spore konsekwencje w stosunku do polityki młodzieżowej Wisły. Prezes Bogusław Cupiał niejednokrotnie wspominał, że na budowę akademii nie decyduje się, bo młode talenty i tak w momencie osiągnięcia pełnoletności odchodziłyby za psie pieniądze. Tutaj miałby do czynienia z wypisz-wymaluj taką sytuacją, która może tylko wzmocnić jego niechęć do budowy struktur młodzieżowych w swoim klubie.