Piłkarz Tottenhamu odsunięty od drużyny

24-latek podpadł po ostatnim meczu z Aston Villą, kiedy to doszło do potyczki z trenerem od przygotowania fizycznego, Nathanem Gardinem. Członek sztabu szkoleniowego próbował coś wytłumaczyć piłkarzowi, ale ten zdjął jego rękę ze swojego ramienia w niecenzuralnych słowach wyraził swoje niezadowolenie. Miało też dojść do krótkiej przepychanki. Należy dodać, że skrzydłowy w spotkaniu z ekipą z Birmingham w ogóle nie zameldował się na boisku.

Townsenda czekają teraz nieprzyjemne konsekwencje. Oprócz kary finansowej, zawodnik nie znalazł się w kadrze na najbliższy pojedynek z Anderlechtem w ramach Ligi Europy. Nie wiadomo natomiast, kiedy zostanie przywrócony do zespołu, bowiem trener Mauricio Pochettino nie chciał wybiegać w przyszłość, do zbliżających się derbów z Arsenalem.

- Ze względu na poniedziałkowy incydent, zdecydowałem się odsunąć go od zespołu. Za niewłaściwie zachowanie musi być kara. Dyscyplina jest dla mnie bardzo ważna - powiedział trener Tottenhamu.

- Rozumiem, że gdy zawodnik gra mniej, niż oczekuje, jest rozgoryczony. To jednak nie jest sposób, do pokazania się menadżerowi - dodał.