„Północnokoreański Ronaldo” odnalazł się. Nie grał od sierpnia 2020 roku

Po występach w Cagliari Calcio oraz Perugii we wrześniu 2019 roku po środkowego napastnika sięgnął Juventus. Cała operacja odbyła się na mocy wypożyczenia.

Nim do tego doszło, piłkarz został pierwszym przedstawicielem północnokoreańskiej piłki w Serie A, mógł też świętować premierowe trafienie w wieku zaledwie 18 lat.

Zima 2020 roku przyniosła wykup przez Juventus za kwotę 3,5 miliona euro, po którym nieoczekiwanie doszło do natychmiastowej sprzedaży. Tak gracz trafił do katarskiego Al-Duhail i tym samym kosztował już dwa razy więcej.

Kwang-song Han po raz ostatni wystąpił w oficjalnym spotkaniu 21 sierpnia 2020 roku. Potem musiał opuścić Katar i wrócić do Korei Północnej ze względu na politykę.

Oskarżono bowiem go o wspieranie programu nuklearnego poprzez przekazywanie około połowy swojego wynagrodzenia w ręce rządu Korei Północnej. Wcześniej na kraj Organizacja Narodów Zjednoczonych nałożyła sankcje.

To doprowadziło do powrotu zawodnika do ojczyzny, a w Korei Północnej pandemia całkowicie zawiesiła sport.

Sytuacja zmieniła się dopiero teraz, a reprezentacja piłkarska pojawiła się na arenie międzynarodowej po raz pierwszy od czterech lat.

Korea Północna właśnie wystartowała w eliminacjach do Mistrzostw Świata w 2026 roku, a w drużynie nie brakuje 25-latka, o którym słuch zaginął dłuższy czas temu.

Ekipa Hana przegrała z Syrią 0:1, a on sam rozegrał 45 minut.

W drugiej kolejce fazy grupowej Koreańczykom poszło o wiele lepiej. Mjanma (dawniej Birma) została rozbita 6-1, a wśród strzelców mamy wspomnianego atakującego, który dołożył do dorobku również asystę.

Czas pokaże, jak potoczy się kariera nazywanego kiedyś „Północnokoreańskim Ronaldo” snajpera. Ale trudno spodziewać się jego następnego wyjazdu z ojczyzny w obecnej sytuacji geopolitycznej.