Porwano ojczyma Carlosa Téveza

Szczegółowe doniesienia w tej sprawie nie zostały dotąd ujawnione. Powołując się jednak na jedno z tamtejszych źródeł, mężczyzna, który jest wujkiem napastnika i adoptował go wiele lat temu po śmierci jego biologicznego ojca, został porwany na przedmieściach stolicy Argentyny. Porywacze mieli uprowadzić go z samochodu o godzinie 19. czasu miejscowego.

Carlos Tévez wieczorem poinformował, że jego ojczym "jest zdrowy i bezpieczny, a to jest najważniejsze". Napastnik podziękował też stróżom prawa za okazaną pomoc. Lokalna policja potwierdziła, że rodzina zawodnika zapłaciła okup za uwolnienie porwanego po ośmiu godzinach. Mówi się o kwocie 400 tysięcy dolarów, jednak prawnik 30-latka nie wydał komentarza w tej sprawie.

Argentyńczyk był już w drodze na samolot do Buenos Aires, kiedy dotarła do niego informacja o wypuszczeniu jego ojczyma. Z tego powodu Tévez zdecydował się zostać w Turynie, ale nie weźmie udziału w środowym meczu z Ceseną.

Prasa z Ameryki Południowej sugeruje także, że porywacze nie byli świadomi tego, że to właśnie ojczym byłego zawodnika Manchesteru City został wzięty na zakładnika. Ich uwagę mógł po prostu zwrócić drogi samochód, którym poruszał się mężczyzna.

Tévez to kolejny Argentyńczyk, który był zmuszony zapłacić okup za członka swojej rodziny. W 2002 roku Juan Roman Riquelme negocjował uwolnienie swojego brata z rąk porywaczy.  W tym samym roku rodzeństwo Diego i Gabriel Milito zapłacili 100 tysięcy dolarów za powrót swojego ojca.