Jako że Hiszpan gra na co dzień w NASL, nie jest o nim tak głośno, jak o dawnych europejskich gwiazdach występujących w MLS. 38-latek nie ma może fantastycznych statystyk, ale przyciąga ludzi na stadion i raz na jakiś czas udowadnia, dlaczego został legendą Realu Madryt.
Doświadczony napastnik, który w zespole ma za kolegów m.in. Marcosa Sennę i Danny'ego Szetelę, tej nocy zapewnił zwycięstwo swojej drużynie, strzelając jedynego gola w drugiej połowie. W 74. minucie Raúl dostał piłkę w polu karnym, jak profesor położył pierwszego obrońcę, dwóch kolejnych zupełnie zdezorientował i z wielkim spokojem posłał piłkę do siatki. Klasa.