Reakcje po meczu Milan-Benevento. „Jeśli grasz bez serca, doświadczasz takich upokorzeń”

Kibice i zawodnicy „Rossonerich” zapewne wciąż mają w pamięci remis z pierwszej części sezonu, kiedy historyczny pierwszy punkt Benevento w Serie A zapewnił bramkarz Alberto Brignoli. Mediolańczycy mieli w sobotę okazję do rewanżu, ale zupełnie jej nie wykorzystali. Ku zaskoczeniu obserwatorów to właśnie „Czarownice” wygrały 1:0 na San Siro po bramce Pietro Iemmello.

Beniaminek nie ma już co prawda większych szans na utrzymanie, ale nie składa broni i wciąż wkłada w mecze sporo serca, by odrobić straty. W tej walce skutecznie udało się pokrzyżować plany „Diavolo”. Porażka była dla Milanu już szóstym meczem bez zwycięstwa, a tak fatalna seria niemalże przekreśla szanse zespołu na realizację stawianego przed sezonem celu - awansu do Ligi Mistrzów. Szanse podopiecznych Gennaro Gattuso zostaną przekreślone, jeśli Lazio pokona dziś Sampdorię.

- To jasne, że drużyna jest w dołku. Kiedy grasz bez serca, doświadczasz takich upokorzeń. To ja jestem pierwszym odpowiedzialnym. Gdy grasz przeciwko Benevento, które gra ładnie mimo walki o utrzymanie, nie możesz występować bez serca i determinacji - powiedział po meczu Gattuso w rozmowie z „Mediaset Premium”.

- Musimy przeprosić kibiców. Nosimy prestiżową koszulkę i nie możemy przechodzić przez takie wieczory. Nie mogę tu przyjść i kłamać. To oczywiste, że mamy problemy. Nasi rywale nie muszą zagrać nawet szczególnie dobrze, by nas pokonać. Europejskie puchary? Naszym obowiązkiem jest walka o nie, ale nie widziałem tego po zawodnikach.

W podobnym tonie wypowiedział się dyrektor sportowy Milanu, Massimiliano Mirabelli. Zaznacza on, że klub wie, jak zainterweniować na obecną sytuację na rynku transferowym.

- Musimy przeprosić kibiców. Z całym szacunkiem dla Benevento, Milan nie może przegrywać takich meczów. To nie wina taktyki, po prostu brakowało koncentracji. Jesteśmy zawstydzeni tym występem, ale nie możemy się rozpraszać. Takie rzeczy mogą się zdarzać, gdy wymieniasz tylu zawodników naraz. Mamy klarowne pomysły na transfery i wiemy, gdzie należy interweniować.

Wielkiej dumy z kolei nie ukrywał trener „Streghe”, Roberto De Zerbi. Szkoleniowiec stwierdził, że dla jego piłkarzy zwycięstwo na San Siro jest nagrodą za czas wyszydzania przez kibiców innych drużyn.

- Zwycięstwo na San Siro może nie pomoże nam wspiąć się w tabeli, ale pozostanie w historii mojej i Benevento. To niesamowita chwila, po tym jak cierpieliśmy w trakcie sezonu, nigdy tego nie zapomnę. Benevento było żartem dla całej Italii, czuliśmy z tego powodu wielki ból.

- Przeciwko słynnym i uznanym na całym świecie piłkarzom, małe na papierze Benevento udowodniło, że można być wielkim sercem i grać z poświęceniem - przyznał z kolei Christian Puggioni, bramkarz beniaminka. Dodajmy, że w końcówce Benevento grało w dziesiątkę po drugiej żółtej kartce dla Cheicka Diabaté.