Real Madryt finalizuje transfer skrzydłowego. Drugi taki przypadek w historii

Real Madryt jest już pewny transferu młodziutkiego skrzydłowego trzecioligowego Castellónu, Jeremy'ego de Leóna. W ostatnich tygodniach o usługi perełki walczyło kilka zespołów z LaLigi, w tym Valencia i Villarreal. Dla samego zawodnika to możliwość dołączenia do stołecznego giganta okazała się najbardziej kusząca.

Urodzony w San Juan, stolicy Portoryko, atakujący podpisze wkrótce kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2026 roku. Oczywiście, władze „Królewskich” umieszczą go początkowo w trzecioligowej Castilli, gdzie będzie mógł w spokoju się rozwijać.

De León stawi się wkrótce na testach medycznych, po których parafuje umowę. 

Przed 19-latkiem z pewnością sporo pracy. Dotychczas nie potrafił przebić się na stałe do pierwszego składu trzecioligowca. W tej kampanii tylko dwukrotnie pojawił się na murawie w podstawowej jedenastce, notując łącznie w 14 występach asystę.

Skauci wicemistrzów Hiszpanii dostrzegli w nim jednak spory potencjał i przestrzeń do rozwoju.

Transfer ten ma wyjątkowy wydźwięk. Portorykańczycy to niezbyt liczna nacja w dziejach giganta z Madrytu. Przed de Leónem w kadrze pojawił się jedynie Eduardo Ordóñez, który występował dla Realu w latach 1926-1927.

19-latek to juniorski reprezentant kraju - w pięciu meczach dla zespołu U-20 zanotował dokładnie pięć trafień.