Riyad Mahrez to jeden z tych zawodników, który uległ saudyjskiej ofensywie. Po pięciu latach spędzonych w Manchesterze City zdecydował się pod koniec lipca bieżącego roku na dołączenie do Al-Ahli, czyli beniaminka Saudi Pro League.
Na saudyjskich boiskach Algierczyk radzi sobie naprawdę nieźle. W 14 spotkaniach zaliczył sześć trafień i siedem asyst.
W nowym zespole, w którym występują również Gabri Veiga, Roger Ibañez, Allan Saint-Maximin, Franck Kessié czy Roberto Firmino, jest największą gwiazdą.
Mahrez w rozmowie z „L’Équipe” przyznał, że Pep Guardiola osobiście namawiał go latem do pozostania w Manchesterze City. 32-latek stwierdził jednak, że przeprowadzka na Bliski Wschód to niepowtarzalna okazja.
- Zostały mi dwa lata kontraktu z Manchesterem City, mogłem zostać. To naprawdę ja zdecydowałem się odejść. Poczułem, że taka szansa już się nie powtórzy. Może nadszedł czas, aby odejść, ponieważ spędziłem w City pięć lat i wygrałem wszystko - tłumaczył pięciokrotny mistrz Anglii.
Co ciekawe, atakujący urodzony we Francji uważa, że czuje pewien niedosyt w związku ze swoją przygodą na Starym Kontynencie.
- Szczerze mówiąc, wciąż mam przedsmak niedokończonych spraw. W Lidze Mistrzów nie grałem ani w półfinale, ani w finale. W poprzednich sezonach zawsze grałem, wywierając wpływ na mój zespół. Nie mogę powiedzieć, że w zeszłym roku poszło nam źle, ale mam pewne poczucie, że sprawy nie zostały dokończone.
Al-Ahli okupuje obecnie trzecią lokatę w lidze, mając nad sobą Al-Nassr Cristiano Ronaldo i Al-Hilal Malcoma.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
