Roberto De Zerbi potwierdza. Dlatego Leandro Trossard został odsunięty od gry w Brighton

W czwartkowy wieczór pojawiły się w brytyjskich mediach doniesienia o odsunięciu reprezentanta Belgii od pierwszego zespołu „Mew”.

Ten stan rzeczy przed nadchodzącym pojedynkiem z Liverpoolem (14 stycznia o godzinie 16:00) potwierdził menedżer Roberto De Zerbi i zdradził nawet przyczyny takiego stanu rzeczy.

- Leandro Trossard nie znalazł się w kadrze na następny mecz. W trackie ostatniego treningu przed minionym spotkaniem, kiedy zrozumiał, że nie zagra, po prostu wyszedł z sesji, nic nie mówiąc. Powiedziałem mu, że nie podoba mi się taka postawa - przyznał włoski szkoleniowiec.

28-letni skrzydłowy nastawiał się ostatnio na opuszczenie struktur Brighton wraz z wygaśnięciem kontraktu po zakończeniu obecnego sezonu.

Władze angielskiej drużyny skorzystały jednak z opcji znajdującej się w obowiązującej umowie do przedłużenia współpracy z reprezentantem Belgii do 30 czerwca 2024 roku, co z pewnością nie przypadło mu do gustu, w obliczu niechęci „Mew” do jego sprzedaży.

Ofensywny piłkarz trafił do ekipy z Premier League z KRC Genk w lipcu 2019 roku za rekordowe wówczas przeszło 15,5 miliona euro.

Trossard wystąpił w 17 meczach w trwającej kampanii, notując siedem trafień oraz trzy asysty.

Ostatnio znajdował się on celowniku Tottenhamu. A wcześniej w kontekście jego przeprowadzki wymieniano jeszcze Chelsea, Arsenal, Newcastle United czy Atlético Madryt.