Włoski szkoleniowiec cieszy się olbrzymim zainteresowaniem na rynku. Jego nazwisko było w ostatnim czasie wymieniane między innymi w kontekście przejęcia Bayernu Monachium, Barcelony czy Liverpoolu.
Sam zainteresowany zapytany nie tak dawno o zainteresowanie wymienionych ekip starał się w dyplomatyczny sposób wybrnąć z poruszonej kwestii.
A teraz zmienił nieco ton po zremisowanym spotkaniu z Brentfordem (0:0), co może sugerować, że w następnych rozgrywkach będzie dalej odpowiadał za wyniki „Mew”.
- Moje ambicje są takie same jak moich zawodników i fanów. Jeśli powiedziałbym coś innego, może coś mocniejszego, to naciskałbym na Brighton. Mój klub musi dawać z siebie coś więcej w każdym sezonie i przy każdym oknie transferowym, aby lepiej pracować organizacyjnie, a nie dla mnie - przyznał.
- Zawsze wyrażam swoją opinię, ale dla klubu, a nie dla mnie, do walki czy czegokolwiek innego. Klub jest ważniejszy niż trenerzy i wiem o tym bardzo dobrze - kontynuował.
- Jeśli myślę tylko o mojej części pracy, to klub nie może się nie poprawiać i nie dorastać. Chcę być ważny dla mojego klubu. Dzisiaj jest nim Brighton, przedtem był Szachtar i Sassuolo. Zawsze tak pracuję i nikt nie może zmienić mojego stylu pracy - zakończył.
44-letni szkoleniowiec ma w umowie zawartej do 30 czerwca 2026 roku umieszczoną klauzulę odstępnego w wysokości 12-13 milionów funtów (14,04-15,21 miliona euro), która może zostać aktywowana tylko latem.
Obecnie prowadzone przez niego Brighton zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli Premier Legue.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
