Francesco Totti wciąż nie myśli o zakończeniu kariery. Mimo iż odgrywa coraz mniej znaczącą rolę w drużynie Luciano Spalettiego i często zaczyna spotkania na ławce rezerwowych, to i tak dla kibiców jest kluczową postacią "Giallorossich". Fani "Lupich" dali to wyraźnie do zrozumienia w ostatnim meczu Romy z Sampdorią, o czym przekonuje Radja Nainggolan.
- Muszę się zgodzić, że w drugiej połowie meczu z "Sampą" zobaczyliśmy zupełnie inną Romę. Kiedy Totti pojawił się na boisku, kibice pokazali zupełnie nowy entuzjazm - powiedział pomocnik w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport". Kapitan "Giallorossich" zmienił w przerwie Diego Perottiego, gdy Roma przegrywała 2:1.
- Zastanawiam się, jak to możliwe, że w pierwszej połowie, kiedy przegrywaliśmy, mogliśmy usłyszeć jedynie gwizdy i buczenie. Trudno jest grać ze spokojem i pewnością siebie w takiej sytuacji. Jednak gdy pojawił się Totti, to od razu poczuliśmy pchnięcie do przodu.
Totti ostatecznie stał się bohaterem rzymian. W 61 minucie asystował przy bramce Edina Dzeko, a w doliczonym czasie gry wykorzystał rzut karny, czym zapewnił Romie zwycięstwo.