Rozpoczął się proces w sprawie Benjamina Mendy’ego. Francuz z dziesięcioma oskarżeniami na tle seksualnym

Benjamin Mendy pojawił się dzisiaj w sądzie, gdzie rozpoczął się oficjalnie proces w jego sprawie. Siedem kobiet wytoczyło poważne oskarżenia przeciwko zawodnikowi Manchesteru City.

28-latek na początku bieżącego roku opuścił po 134 dniach więzienie. Lewy obrońca musiał od tego czasu przebywać w domu, pozbywając się wcześniej wszelkich dokumentów uprawniających do opuszczenia Anglii.

Francuz brał do tej pory udział w kilku rozprawach, na których zaprzeczał stawianym mu czynom. Wszystkie domniemane przestępstwa miały podobno miejsce pod adresem domowym Mendy'ego w Prestbury w pobliżu Macclesfield, również w północno-zachodniej Anglii, między październikiem 2018 roku a sierpniem ubiegłego roku.

Mendy stawił się dzisiaj w sądzie Chester Crown Court, gdzie rozpoczął się oficjalnie jego proces. Ten potrwa sześć tygodni.

W tym czasie francuski defensor zmierzy się łącznie z dziesięcioma oskarżeniami. Osiem z nich dotyczy gwałtu, pozostałe dwa próby gwałtu i napaści seksualnej, dotykających siedmiu młodych kobiet.

Wraz z 10-krotnym reprezentantem „Trójkolorowych” na ławie oskarżonych zasiadł jego znajomy, który także wypiera się wszelkich zarzutów.

Zdobywca Pucharu Świata z 2018 roku kadrę „The Citizens” zasilił w 2017 roku, opuszczając za zawrotne 58 milionów AS Monaco, stając się wówczas najdroższym obrońcą w historii piłki.

Mistrz Anglii w momencie aresztowania 28-latka zawiesił go w prawach zawodnika, odcinając się od jego osoby. Obydwie strony związane są jeszcze rocznym kontraktem.