Sandecja Nowy Sącz szykuje bombę transferową. Sięga po dwukrotnego mistrza Kazachstanu

„Biało-Czarni” prezentowali się bardzo przeciętnie w rundzie jesiennej. Z tego powodu przystąpili do drugiej części rywalizacji z wyznaczonym celem w postaci wywalczenia utrzymania w I lidze.

Ekipa z województwa małopolskiego udanie zainaugurowała wiosenne zmagania od pokonania Górnika Łęczna. Później zanotowała jednak serię trzech spotkań bez zwycięstwa, co spowodowało ogłoszenie decyzji o zwolnieniu trenera Stanislava Vargi.

Na jego miejsce został zatrudniony Tomasz Kafarski, który w swoim debiucie zremisował z GKS-em Katowice, co w żadnym stopniu nie poprawiło sytuacji Sandecji Nowy Sącz, plasującej się na ostatnim miejscu w tabeli ze stratą trzech punktów do bezpiecznej strefy.

Być może „Biało-Czarnym” uda się z nawiązką odrobić te kilka „oczek” straty po ogłoszeniu bardzo interesującego transferu.

Szymon Janczyk z Weszlo.com uważa, że o krok od dołączenia do pierwszoligowego zespołu jest Jérémy Manzorro.

Ofensywny pomocnik sięgał w ostatnich dwóch sezonach dwukrotnie po mistrzostwo Kazachstanu. Najpierw z Tobyłem Kostanaj i następnie z Astaną.

Francuski zawodnik, mający za sobą pobyt między innymi we Stade de Reims, Anorthosisie, FK Sudova, Žalgirisie Wilno, Irtyszu Pawłodar czy Szachtiorze Karaganda, przyczynił się w istotnym stopniu do odniesienia tych sukcesów, ale mimo to nie otrzymał po zakończeniu minionych rozgrywek propozycji przedłużenia wygasającej współpracy z drugim z wymienionych klubów.

W ten sposób 31-letni piłkarz wylądował na piłkarskim bezrobociu i do tej pory nie udało mu się znaleźć nowego pracodawcy.

Z tego też powodu spojrzał przychylnym okiem na atrakcyjną propozycję ze strony Sandecji Nowy Sącz, z którą prowadzi bardzo zaawansowane rozmowy.

Manzorro zakończył poprzedni sezon na 23 występach z zanotowanymi trzema trafieniami oraz ośmioma asystami.

Ponadto w trwających zmaganiach rozegrał dwa mecze przeciwko Rakowowi Częstochowa (0:5, 0:1) w eliminacjach Ligi Konferencji Europy.