Sebastian Szymański z bardzo dobrej strony pokazał się już w poprzednim sezonie, który spędził w Feyenoordzie, dokąd został wypożyczony z Dynama Moskwa. Do pewnego momentu wydawało się, że Polak zostanie w Rotterdamie na stałe, ale ostatecznie wylądował zupełnie gdzieś indziej, a mianowicie w Fenerbahçe, które zaoferowało za niego niecałe 10 milionów euro.
W nowych barwach ofensywny pomocnik błyszczy. W 16 dotychczasowych występach zdobył osiem bramek, a przy kolejnych czterech asystował.
Chociaż 24-latek podpisał w Turcji umowę ważną do 30 czerwca 2027 roku, to media znad Bosforu już widzą w nim mocnego kandydata do zostania bohaterem największego transferu w historii Fenerbahçe. Na łamach „Millî Gazete” w październiku można było przeczytać, że jego władze w tym momencie oczekują za niego 30 milionów euro.
Co na to agent piłkarza Mariusz Piekarski? Jarosław Koliński napomknął w rozmowie z nim, że Szymańskim ma interesować się nawet Manchester United.
- Ja się plotkami nie zajmuję. Wolę operować na faktach. A te są takie, że Sebek jest dopiero trzeci miesiąc w nowym klubie, wszyscy szaleją na jego punkcie. On chciałby odnieść tam sukces, dotknąć Ligi Mistrzów. Z Feyenoordem nie zdążył w niej zagrać, ale może uda się z Fenerbahçe. Dla klubu celem numer jeden jest odzyskanie mistrzostwa Turcji, dlatego w pucharach najlepsi piłkarze, w tym Sebastian, są czasem oszczędzani. Mówi się, że „Fener” za Szymańskiego mogłoby dziś dostać 30-40 mln euro, ale myślę, że na ten moment jest to dla nich piłkarz bezcenny - przyznał Piekarski (więcej TUTAJ).