Wojna w Ukrainie toczy się od lutego i w związku z nią mnóstwo ludzi straciło życie. Na bestialskim ataku Rosji cierpi gospodarka, a co za tym idzie, kluby piłkarskie, zlokalizowane w kraju naszych wschodnich sąsiadów.
Odczuł to na własnej skórze między innymi Szachtar Donieck, który w ostatnich miesiącach w związku z całą sytuacją stracił wielu zawodników. Wpływ na to miały przepisy, które wprowadziła FIFA.
Chodzi tu przede wszystkim o przepis, na którego podstawie zawodnicy oraz trenerzy zagraniczni mają prawo zawiesić swoje umowy o prace do 30 czerwca 2023 roku, jeśli nie zdołają porozumieć się ze swoim klubem.
W związku z tym Szachtar Donieck domaga się odszkodowania od FIFA i będzie się o nie ubiegał przed Sportowym Sądem Arbitrażowym (CAS) w Lozannie. Rozprawę zaplanowano na czwartek o godzinie 9:30.
- Wielu zawodników międzynarodowych opuściło zespół na zasadzie wolnych transferów. To z kolei doprowadziło ostatecznie do utraty zysków z transferów, a co za tym idzie, spadku naszych dochodów o blisko 40 milionów euro. W związku z tym chcemy odzyskać utracone pieniądze, a FIFA powinna wypłacić zatem odszkodowanie, bo jest za to odpowiedzialna - powiedział dyrektor generalny Szachtara Serhij Pałkin dla AFP.
Jednym z zawodników, który skorzystał ze wspomnianej furtki, jest Tetê. W marcu zamienił on Szachtar Donieck na Olympique Lyon.