Transfer Portugalczyka do „Królewskich”
do dzisiaj pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych w historii
futbolu. Figo, za którego Real zapłacił 60 milionów euro,
momentalnie został znienawidzony przez wszystkich kibiców
Barcelony. Do dzisiaj wspomina się słynny świński łeb, który
powędrował w jego kierunku podczas jednego z „Gran Derbi” z
sektora zajmowanego przez katalońskich kibiców.
- Gdy
dochodzi do ciebie, że nie jesteś w 100 procentach akceptowany i
doceniany za to, co robisz na rzecz klubu - nie przez kibiców, ale
ludzi nim zarządzających - i masz oferty z innych zespołów,
zaczynasz się nad nimi zastanawiać. Właśnie tak było ze mną -
przyznał 44-latek, który nie ukrywa jednak, że wahał się przed
podjęciem ostatecznej decyzji:
- W końcu nie chodziło tylko
o czynniki sportowe czy finansowe, ale o tych wszystkich ludzi.
Trzeba było podjąć jakiś krok i nie było już odwrotu.
Portugalczyk jest jednak wdzięczny za to, czego nauczył się
w Barcelonie. - Przyswoiłem nową filozofię dotyczącą treningów
i postrzegania całego futbolu. To było moje pierwsze doświadczenie
poza Portugalią i nie mogłem rozpocząć tej przygody lepiej -
stwierdził.
Szczery Figo: Właśnie dlatego przeszedłem z Barcelony do Realu
fot. Transfery.info
Luís Figo wyjawił prawdziwe powody swojego odejścia z Barcelony do Realu Madryt w 2000 roku.