Szefowie Interu Mediolan po spotkaniu w sprawie transferu reprezentanta Włoch

Środkowy pomocnik cieszy się pokaźnym zainteresowaniem ze strony topowych europejskich klubów. Od dawna jego sytuacji przyglądają się obserwatorzy współpracujący z Juventusem, Romą czy Milanem. Poza granicą oka na poczynania 23-latka nie zmrużają Brighton i Arsenal.

Zatrzymanie Frattesiego w zespole z Mapei Stadium należy do zadań z gatunku ekstremalnych. Działacze przekonali się o tym poprzedniego lata, gdy piłkarz znajdował się na krawędzi powrotu do AS Romy, gdzie wychowywał się jako nastolatek.

Intencją gracza środka pola jest dalszy pobyt w swojej ojczyźnie, co podkreślał podczas ostatniej konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie Ligi Narodów z Hiszpanią. Zapowiada się więc zacięta rywalizacja o jego angaż na Półwyspie Apenińskim, gdyż pojawił się nowy chętny.

Według Gianluki Di Marzio na tym polu uaktywnił się Inter Mediolan. Działacze finalisty Ligi Mistrzów minionej edycji w jednej z restauracji wspólnie spożyli obiad, aby porozmawiać o wstępnych warunkach ewentualnego transferu wychowanka „giallorossich”.

Cena zaporowa to 30 milionów euro. Przewidywana kwota wzrośnie, dopuszczając myśl o nieustępliwych negocjacjach.
Czterokrotny reprezentant Italii pracuje na kontrakcie z Sassuolo od 2017 roku. Po drodze wypożyczano go do Ascoli, Empoli i Monzy.

W minionej kampanii strzelił siedem goli w 36 spotkaniach Serie A.

Jego umowa wygasa dopiero w połowie 2026 roku.