Już tylko godziny dzielą „Kanonierów” od wielkiego sprawdzianu na dojrzałość w elitarnym turnieju Ligi Mistrzów. Trzy tygodnie temu londyńczycy zaprezentowali się zaskakująco słabo, nie oddając ani jednego strzału na bramkę FC Porto.
Ostatecznie ponieśli skromną porażkę (0:1) po przepięknym uderzeniu Galeno. Rewanż odbędzie się na Emirates Stadium, więc Arsenal nadal uchodzi za zdecydowanego faworyta w walce o awans do ćwierćfinału.
Jeżeli chodzi o obsadę bramki, tutaj pewne miejsce praktycznie przez cały sezon w najważniejszych rozgrywkach ma David Raya. Ostatnio nie mógł się znaleźć w kadrze meczowej na starcie z Brentfordem przez status zawodnika wypożyczonego.
Szkoleniowiec lidera Premier League musiał więc postawić na Ramsdale'a, który jeszcze w zeszłym sezonie był numerem jeden w jego hierarchii.
Zdaniem Benta Arteta mógł zdecydowanie lepiej rozwiązać kwestię przyszłości 25-latka. Nie widzi on innego scenariusza, jak zmianę barw klubowych w letnim oknie transferowym.
– Arteta wykonuje w Arsenalu super robotę. Nie ma zbyt wielu rzeczy, za które można go krytykować. Jest natomiast jeden przypadek, w którym można rzec, że to on sam wywołał problem – zaczął emerytowany napastnik w podcaście „The Kelly & Wrighty Show”.
– Sprowadził Davida Rayę, fantastycznego bramkarza. Na jednej scenie wywołał niepotrzebne nerwy na linii z Aaronem Ramsdale'em. Sporo on na tym ucierpiał. Momentalnie zrobiło się źle – zauważył.
– Niestety, ostatecznie (Aaron) znalazł się w takim, a nie innym położeniu. Musi wyciągnąć z tego wnioski. Prawdopodobnie w następnym sezonie już go w Arsenalu nie będzie. Jest zbyt dobry, żeby siedzieć na ławce – podsumował.
Ramsdale ma ważny kontrakt z obecnym pracodawcą do końca czerwca 2026 roku oraz możliwość jego przedłużenia o następne dwanaście miesięcy.
Między słupkami stawał w 12 spotkaniach wszystkich rozgrywek, zachowując trzy czyste konta.