Reprezentant Polski jest już po operacji zerwanych więzadeł krzyżowych w prawym kolanie. Dla napastnika to już drugi taki zabieg w krótkim odstępie czasu. Różnica jest taka, że w zeszłym roku Milik uszkodził więzadła w lewym kolanie. Jak przyznał Śmigielski, obecna kontuzja 23-latka może wynikać ze zbyt szybkiego powrotu na murawę po pierwszym urazie.
- Po pierwsze, gojenie się to okres
9-10 miesięcy. Proponowałbym więc nawet rok rehabilitacji. Piłkarz
powinien mieć czas, robić wszystko bez pośpiechu. Presja źle
działa. Taki zawodnik, gdy wróci na boisko, na przykład chcąc
chronić jedną nogę, obciąża drugą - przyznał Śmigielski w
rozmowie z WP SportoweFakty.
- Klub postąpił tak, jak
powiedział lekarz. A ten powiedział, że będzie dobrze. Tyle że
często operacje są robione bardziej pod lekarza, żeby miał dobry
PR, niż pod pacjenta - dodał lekarz, zwracając uwagę na to, że
Milik potrzebuje teraz przede wszystkim spokoju.
Dodajmy, że Milik pauzował po odniesionej w zeszłym roku kontuzji przez 130 dni. Włoscy lekarze sugerują, że ramy czasowe powrotu Polaka po uszkodzeniu prawego kolana będą podobne.