Były reprezentant Anglii już od kilku tygodni nie ukrywa, że coraz bardziej prawdopodobne jest jego odejście. Menedżer Maurizio Sarri nie widzi dla niego zbyt dużo miejsca w swoim wyjściowym składzie, ale 32-latek wciąż uważa, iż zasługuje na regularną grę. Właśnie dlatego rozważa poszukanie szczęścia w nowym środowisku.
Kontrakt zawodnika wygasa wraz z końcem obecnego sezonu, ale piłkarzowi zależałoby na przeprowadzce już w styczniu, by jak najszybciej móc zacząć regularnie grać. W zeszłym tygodniu „Daily Mirror” informowało, że graczem interesuje się klub Jana Bednarka, co oznaczałoby, że Polak otrzymałby kolejnego poważnego konkurenta w walce o skład. Na „ratunek” byłemu obrońcy Lecha Poznań może przyjść jednak West Ham.
„Młoty” starają się wydostać z trudnego okresu początku sezonu i liczą, że z z czasem uda się podreperować pozycję w tabeli. Drużyna Łukasza Fabiańskiego ma szczególne problemy z defensywą, dlatego działacze pomyśleli o sprowadzeniu klasowego stopera, który mógłby utrzymać porządek w linii defensywy. Kimś takim miałby być właśnie Cahill, który mógłby wspomóc zespół swoim dużym doświadczeniem.
Wspomniany wcześniej dziennik informuje, że także w tym wypadku w grę wchodzi transfer już w styczniu. Wychowanek Aston Villi z pewnością przemyśli taką opcję, ponieważ przenosiny do „The Irons” będą oznaczały, iż gracz nie będzie musiał nawet wyprowadzać się z Londynu. To przyspieszy aklimatyzację, która jest szczególnie trudno po transferze w środku sezonu.
Jak do tej pory w obecnej kampanii Cahill wystąpił w zaledwie trzech spotkaniach Chelsea. Na rozgrywki Premier League przypadł tylko jeden występ, kiedy gracz wszedł na boisko z ławki rezerwowych. Co ciekawe, był to mecz przeciwko West Hamowi.