Kamil Grabara mądrze poprowadził swoją karierę. Po odejściu z Liverpoolu zrobił kilka kroków w tył, by ostatecznie wyjść na plus. W Danii wypracował sobie bardzo mocną markę, która wzbudziła na rynku spore zainteresowanie.
Chęć transferu Polaka wykazywały zespoły z Włoch, Anglii czy Niemiec.
Ostatecznie we wrześniu 13,5 miliona euro zapłacił za niego przedstawiciel Bundesligi, VfL Wolfsburg.
W porozumieniu z FC Kopenhagą zawarto ciekawy wpis. Przyjście Grabary mogło zostać przyspieszone i wydarzyć się już w styczniu. Klub zachował sobie furtkę na wypadek, gdyby nie najlepiej radził sobie Koen Casteels.
Jak donosi Tomasz Włodarczyk, niemal przesądzone jest to, że jednokrotny reprezentant Polski zostanie w Danii do końca bieżących rozgrywek.
FC Kopenhaga ma nadal o co walczyć. Zajmuje trzecie miejsce w duńskiej Superlidze, tracąc trzy punkty do pierwszego FC Midtjylland. W dodatku nadal rywalizuje w Lidze Mistrzów, gdzie na etapie 1/8 finału zmierzy się z Manchesterem City.
„Wilki” tymczasem zajmują aktualnie dziesiątą lokatę w Bundeslidze. Na przestrzeni 16. kolejek sięgnęły po 19 punktów. W ich barwach spore problemy z grą ma Jakub Kamiński.
Kamil Grabara zanotował już dla FC Kopenhagi 108 spotkań, w których 46-krotnie zachowywał czyste konto. Przez najbliższe miesiące będzie mógł jeszcze poprawić ten bilans.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
