Widzew Łódź reaguje w sprawie oplutego Rafała Augustyniaka. „Musieliśmy wykluczyć różne scenariusze”

Widzew Łódź przedłużył niekorzystną serię Legii Warszawa, wygrywając w ostatnim meczu dzięki bramce z 93. minuty. Więcej aniżeli o samym spotkaniu mówi się jednak o wydarzeniu, do którego doszło po końcowym gwizdku.

Jeden z sympatyków „Widzewiaków” w ostrych słowach odniósł się do Rafała Augustyniaka, który nie zamierzał bezczynnie słuchać wyzwisk. W końcu pomocnik stołecznych został opluty, co naturalnie podsyciło i tak już gorącą atmosferę.

Nagranie z tego incydentu w krótkim czasie zdobyło sporą popularność w mediach społecznościowych. 

Mimo względnej ciszy w tej sprawie Widzew podjął już odpowiednie działania w celu odnalezienia sprawcy, wobec którego zostaną wyciągnięte konsekwencje. 

- Udało się nam zidentyfikować osobę, która nakręciła filmik i umieściła go w sieci. Nie brała ona udziału w tym zdarzeniu. Musieliśmy wykluczyć różne scenariusze. Jesteśmy na etapie identyfikacji sprawcy tego karygodnego zachowania. Wymaga to czasu, ale myślę, że sobie z tym poradzimy. Nawet biorąc pod uwagę kontekst spotkania, emocje, adrenalinę, nerwy, prowokacyjne okrzyki, nie będziemy tolerować takiego zachowania - powiedział w rozmowie z TVP Sport rzecznik prasowy łódzkiego klubu, Marcin Tarociński.

- Standardy kibicowania na Widzewie są inne. Robimy wszystko, żeby jak najszybciej zidentyfikować uczestnika tego zdarzenia. Później poniesie on konsekwencje tego czynu. Mamy jasne procedury, dotyczące wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które łamią regulamin imprezy masowej oraz stadionu - dodał.

Widzew zajmuje aktualnie dziesiątą lokatę w tabeli Ekstraklasy. Od strefy spadkowej dzieli go bezpieczna przewaga ośmiu punktów.

***

Rafał Augustyniak z ostrą reakcją na próbę oplucia po meczu z Widzewem Łódź. „Śmieciu jeb**y chodź tutaj” [WIDEO]