Wyjątkowa opowieść Marcelo o finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem. „Przed meczem nie mogłem oddychać”

Wyjątkowa opowieść Marcelo o finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem. „Przed meczem nie mogłem oddychać”
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: The Players' Tribune

Marcelo w tekście na platformie The Players' Tribune opowiedział o tym, co spotkało go przed finałem Ligi Mistrzów w 2018 roku.

Real Madryt, którego barwy reprezentuje Brazylijczyk, mierzył się wtedy z Liverpoolem. Kibice czekali na pierwszego gola do drugiej połowy. Prowadzenie „Królewskim” dał Karim Benzema. Wyrównał Sadio Mané, ale ostatnie słowo należało do madrytczyków, którzy za sprawą dwóch trafień Garetha Bale’a wygrali ostatecznie 3:1.

Co działo się nieco wcześniej?

„Tuż przed finałem nie mogłem oddychać. Starałem się nie panikować, ale miałem wrażenie, że coś utknęło mi w piersi. Ogromna presja. Znacie to uczucie? Nie mówię o nerwach. Nerwy w piłce to normalna sprawa. To było coś innego. Naprawdę czułem, jakbym się dusił.

Wszystko zaczęło się w nocy przed finałem. Nie mogłem jeść i spać. Myślałem tylko o meczu. Moja żona Clarice strasznie wściekała się kiedyś, gdy obgryzałem paznokcie i kazała mi przestać to robić. Gdy się wtedy obudziłem, wszystkie były jednak poobgryzane.

Nerwy towarzyszą piłce. Jeśli ktoś nie odczuwa pewnego niepokoju przed finałem, nie jest prawdziwy. Po prostu próbuje w ten sposób nie narobić w gacie. U mnie presja była najbardziej intensywna właśnie przed spotkaniem z Liverpoolem. Ktoś pomyśli, że to dziwne. W końcu wygraliśmy dwie wcześniejsze edycje LM i wszyscy chcieli, żeby tym razem zrobili to „The Reds”. W czym tkwił problem? Cóż, kiedy masz okazję stworzyć historię, odczuwasz wagę tego przedsięwzięcia. Wtedy naprawdę to czułem. Nigdy wcześniej nie towarzyszył mi tak silny niepokój. Nie wiedziałem, co się dzieje. Myślałem o wezwaniu lekarza, ale obawiałem się, że może to spowodować, iż nie zagram.

Musiałem zagrać. Musiałem sobie coś udowodnić.

Kilka dni przed finałem jeden z byłych piłkarzy Realu wypowiedział słowa, które utkwiły mi w głowie. „Myślę, że Marcelo powinien kupić sobie plakat Salaha, przykleić go na ścianie i codziennie się do niego modlić”. Po 12 latach gry i trzech triumfach w Champions League powiedział coś takiego w telewizji. To miało mnie zatopić, ale dodało mi tylko motywacji.

Chciałem tworzyć historię. Chciałem, by dzieci w Brazylii patrzyły na mnie tak, jak kiedyś na Roberto Carlosa.

(…) Gdy w końcu wybiegłem na murawę, wciąż miałem problemy z oddychaniem. Powiedziałem sobie jednak, że jeśli będę musiał tej nocy umrzeć, to umrę.

(…) Na początku rozgrzewki dalej nie mogłem się uspokoić. Wszystko zmieniło się jednak, gdy ustawialiśmy się już do rozpoczęcia meczu. Światła, piłka znajdująca się na środku boiska… Ciężar został zdjęty z mojej klatki piersiowej. Uspokoiłem się. Nie było nic oprócz piłki. Z samego spotkania zbyt wiele nie pamiętam. Gdy 20 minut przed końcem prowadziliśmy 2:1 i piłka wyszła na rzut rożny, pomyślałem sobie tylko: „Plakat Salaha na mojej ścianie? Dzięki, bracie. Wielkie dzięki za motywację. Prowadząc 3:1, doszło do mnie, że będziemy mistrzami. Gdy w jednej z kolejnych akcji piłka wyszła na aut,… zacząłem płakać. Płakałem na boisku. Nigdy wcześniej coś takiego mi się nie przytrafiło. Po meczu i z trofeum w rękach - tak. Ale nie w jego trakcie. Trwało to może 10 sekund, po czym wróciłem do rzeczywistości” - napisał Marcelo.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy