Mistrzowie Polski nadal na równi pochyłej. Tym razem przegrali w Szczecinie

Mistrzowie Polski nadal na równi pochyłej. Tym razem przegrali w Szczecinie fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

To nie był dobry mecz Jakuba Rzeźniczaka i całej warszawskiej Legii. Mistrzowie Polski po błędach swojego kapitana i słabym meczu przegrali w Szczecinie 2:3.

Przed piątkowym spotkaniem wydawało się, że wszystko co najgorsze w ostatnim czasie, Legia ma już za sobą. Po przyjściu Jacka Magiery zespół, a wraz z nim również Jakub Rzeźniczak, odżył i teraz w każdym meczu mistrzowie Polski będą szli tylko w górę. Początek spotkania szybko rozwiał wątpliwości odnośnie formy zespołu i jego kapitana.

Emeryt Rzeźniczak

Szybko, bo już w 9. minucie spotkania Arkadiusz Malarz został zmuszony do wyciągania piłki z własnej siatki. Warto dodać, że został przymuszony przez Jakuba Rzeźniczaka, który po pierwsze nie krył Adama Frączczaka, po drugie źle ocenił podanie Jarosława Fojuta i po trzecie nie zdołał zablokować strzału napastnika Pogoni. Kapitan mistrzów Polski wyglądał jak dziadek, który nie może nadążyć za szybszym wnuczkiem.

Stracona bramka natchnęła gości do lepszej gry. Podopieczni Jacka Magiery zaczęli przeważać w środkowej strefie boiska, przechwytywali więcej piłek i już w 24. minucie zdobyli bramkę wyrównującą. Piękną akcję Legii wykończył Miroslav Radović, ale to Vadis Odjidja Ofoe i Nemanja Nikolić zrobili wiele, aby Serb z polskim paszportem mógł bez trudu umieścić piłkę w siatce.

Kiedy wydawało się, że legioniści pójdą za ciosem i zdobędą kolejną bramkę, piłkarze z Warszawy przestali nacierać na bramkę Kudły. Owszem, zawodnicy ze stolicy Polski dłużej posiadali futbolówkę, ale w ich grze brakowało odpowiedniego tempa, które zgubiłoby obrońców Pogoni. Mozolne konstruowanie akcji przez „Wojskowych” było na rękę gospodarzom, którzy cierpliwie czekali na własnej połowie i wyprowadzali kontrataki. Dodatkowo Jakub Rzeźniczak przed spotkaniem pomylił szatnie i założył zły trykot, bo kapitan mistrzów Polski maczał palce przy dwóch trafieniach „Portowców”.

Przebić mur

W drugiej połowie piłkarze Legii musieli zrobić wszystko, aby nie popełnić błędów z pierwszej połowy. Tylko gole mogły uratować ich złą sytuację, ale potrzeba było do tego o wiele lepszej postawy. W tym celu Michał Kucharczyk zastąpił słabo spisującego się Tomasza Jodłowca, a goście od początku wzięli się do odrabiania strat. Jednak piłkarze Jacka Magiery mieli jeden poważny problem: przyszło im przełamać przeciwnika, który nabrał pewności siebie i miał bardzo skuteczną taktykę. „Portowcy” grając z przewagą jednego gola oddali piłkę rywalowi, cofnęli się we własne pole karne i nie dopuszczali warszawian we własne pole karne.

Mistrzowie Polski dominowali w posiadaniu piłki, ale swobodnie rozgrywali ją w okolicach 30. metra. Im bliżej bramki Kudły, tym więcej gospodarzy atakowało legionistów, którzy mieli problemy z niskim pressingiem szczecinian. Legia mając w swoim składzie takich zawodników jak Radović, Guilherme, Odjidja Ofoe, Moulin, Nikolić nie byli w stanie stworzyć sobie kilku stuprocentowych sytuacji, a drugą bramkę zdobyli ze stałego fragmentu gry i po błędzie Fojuta.

Dodatkowo Pogoń oprócz bardzo dobrze funkcjonującej defensywy miała swoje dynamiczne skrzydła, które świetnie spisywały się w szybkim kontrataku. Defensywa mistrzów Polski krwawiła, kiedy często musiała bronić dwóch na trzech lub czterech przeciwników, co kończyło się najczęściej robinsonadą Malarza lub stratą gola (bramka Murawskiego).

Piłkarze Pogoni pokazali, że nie trzeba wiele, aby zatrzymać słabego mistrza Polski. Zaangażowaniem, mądrą grą w defensywie i szybkimi atakami pokonali Legię, która ciągle ma olbrzymi problem… właściwie z każdym aspektem piłkarskiego rzemiosła. A następny mecz już we wtorek w Madrycie.

Pogoń Szczecin – Legia Warszawa 3:2 (2:1)
Bramki:
Frączczak (7’, 40’), Murawski (72’) – Radović (24’, 74’)

Pogoń: Kudła [3,5] – Rapa [3,5], Rudol [3,5], Fojut [3], Nunes [3,5] – Murawski [4,5], Matras [4] (84’ Piotrowski) – Delew [4] (76’ Lewandowski), Drygas [3,5], Gyurcso [4] – Frączczak [4,5] (89’ Zwoliński)

Legia: Malarz [2,5] – Bereszyński [2,5], Czerwiński [2] (83’ Hamalainen), Rzeźniczak [2], Hlousek [3] – Jodłowiec [2] (46’ Kucharczyk [3]), Odjidja Ofoe [3,5], Moulin [3] – Radović [4], Nikolić [3] (66’ Kazaiszwili [3]), Guilherme [3]

Żółte kartki: Rapa, Frączczak - Bereszyński, Rzeźniczak

Widzów: 9328
Sędzia:
Mariusz Złotek [3]

Plus meczu Transfery.info: Rafał Murawski (Pogoń Szczecin)

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Alan Uryga skomentował zwycięstwo w finale Pucharu Polski Alan Uryga skomentował zwycięstwo w finale Pucharu Polski „Wisła Kraków polskim Bayerem Leverkusen”. Ta statystyka idealnie to pokazuje „Wisła Kraków polskim Bayerem Leverkusen”. Ta statystyka idealnie to pokazuje Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski Kamil Grosicki po porażce w finale Pucharu Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy