Przejście Obraniaka do Werderu Brema było, nie ukrywając, sporym zaskoczeniem. Niemiecki klub, który tego sezonu nie może zaliczyć do udanych, postanowił sięgnąć po Polaka, licząc na jego umiejętności. Tydzień temu, w meczu z Borussią, tak jak i reszta zespołu, 29-latek nie zachwycił. Dzisiaj jednak, uratował "Zielono-Białych" od kolejnej porażki.
Na Weserstadion przyjechała dzisiaj Borussia Mönchengladbach. Podopiecznym Robina Dutta nie dawano większych szans na zwycięstwo w tym spotkaniu. Na boisku było to widać. Już w 6. minucie prowadzenie "Źrebakom" dał Raffael. Werder, dość nieskutecznie, próbował się odgryźć. Swojego szczęścia szukali również kolejni piłkarze Borussii. Spotkanie powoli dobiegało do końca i wydawało się, że nic nie uratuje "Zielono-Białych". Tymczasem w 88. minucie, Werder otrzymał kolejną szansę - rzut wolny z 20 metrów.
Wykonawca mógł być tylko jeden - Ludovic Obraniak. 29-latek zrobił to, po co ściągnięto go z Ligue 1. Fantastycznie uderzył, a ter Stegen mógł tylko bezradnie patrzeć, jak piłka wpada do siatki.
Wynik remisowy utrzymał się do końca. Werder zdobył bardzo ważny punkt i obecnie ma przewagę pięciu oczek nad strefą spadkową (miejsca 17. i 18.)