Angielskie media donoszą, że Pardew nie czuje się bezpiecznie na stanowisku menadżera Newcastle United. Za zwolnieniem tego szkoleniowca przemawiają wyniki osiągane ostatnio przez piłkarzy z St. James’ Park.
W ostatnich szesnastu spotkaniach „Sroki” poniosły aż jedenaście porażek, w tym cztery w ostatnich czterech meczach. Mało tego, drużyna zdobyła zaledwie jednego gola w ostatnich sześciu występach. Kibice nie zostawili na menedżerze swojego zespołu suchej nitki, domagając się jego odejścia.
Pardew powiedział, że nigdy nie czuł się bezpiecznie pracując w Premier League oraz zwrócił uwagę na brak pomocy ze strony mediów.
- Nie czuję się bezpiecznie. Nigdy nie czułem się bezpiecznie jako menadżer pracujący w Premier League. Nie sądzę, że w ostatnim tygodniu media nam pomagały. Linczowały nas, nie wiem tylko z jakiego powodu - powiedział po sobotniej porażce ze Stoke 1-0 Alan Pardew.
Menadżer dodał też, że ostatnie porażki mogą mieć uzasadnienie w klasie sportowej rywali. "Sroki" mierzyły się z Everton FC, Southampton FC, Manchester United FC oraz ze Stoke City. – Nie trzeba dużo dodawać, jeśli przegrywa się w taki sposób, jak my w ostatnich meczach, jakość naszych przeciwników była jednak wysoka. Mieliśmy cztery naprawdę ciężkie mecze i niestety wszystkie przegraliśmy, ale nie zdobyliśmy w nich żadnej bramki i to jest problem, z którym powinienem się zmierzyć - powiedział były menadżer Southampton FC.
Kontrakt Alana Pardew z Newcastle United jest ważny do końca czerwca 2020 roku.