27-latek, który wychował się w Realu, z całą pewnością pobije w tym sezonie swój rekord dotyczący liczby rozegranych minut w koszulce „Królewskich”. Obrońca zanotował już 21 występów we wszystkich rozgrywkach. Jednym z nich było spotkanie Champions League z Legią Warszawa.
Nacho dla wielu osób jest prawdziwym
bohaterem. Od dziecka walczy bowiem z cukrzycą. O chorobie
dowiedział się, gdy miał dokładnie 12 lat. - Od dwóch byłem już
wtedy zawodnikiem Realu i to nie było dla mnie łatwe. Od pewnej
lekarki usłyszałem, że nie mogę kontynuować gry w piłkę. To
był okropny weekend. Kilka dni później zobaczyłem się jednak z
„moim” doktorem Ramirezem i on powiedział mi coś zupełnie
innego. Stwierdził, że wręcz muszę dalej grać. To był
poniedziałek, moje życie zaczęło się wtedy na nowo - zdradził
zawodnik.
- Obecnie choroba w ogóle mnie nie ogranicza. Gram
w piłkę, uwielbiam inne sporty, aktywność fizyczna jest bardzo
ważna. Muszę uważać na niektóre posiłki, ale wszystko mam pod
kontrolą. Choroba sprawia, że człowiek robi się o wiele bardziej
odpowiedzialny - przyznał 27-latek, który znalazł się w kadrze
Realu na spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów z Napoli.
O
czym marzy zawodnik „Królewskich”? - Chcę ciągle zdobywać
trofea. Za każdym razem, gdy wznoszę w górę puchar, spełniam
swoje marzenie. Szczególnie wyjątkowo czułem się po ostatniej
Lidze Mistrzów. Tamtego ranka urodził się mój syn. Po powrocie do
domu nie mogłem w to wszystko uwierzyć - stwierdził wpatrzony w
Sergio Ramosa defensor.
- Sergio jest wzorem. To bardzo ważny zawodnik dla zespołu. Strzela dużo goli. Każdy powinien go naśladować, bo jest świetnym kapitanem i człowiekiem.