To co jeszcze nie tak dawno wydawało się niemożliwe, może stać się faktem. W poprzednich oknach transferowych Ross Barkley był przedmiotem wielu spekulacji, jednakże działacze klubu z Liverpoolu przylepili mu etykietkę "nie na sprzedaż"
Sytuacja może ulec zmianie, gdyż Everton znajduje się poważnych problemach w rozgrywkach Premier League. „The Toffees” zajmują odległe trzynaste miejsce w tabeli i w niczym nie przypominają efektownie i efektywnie grającej drużyny z poprzedniego sezonu. Roberto Martinez nie może czuć się już pewnym swojej posady. W mediach coraz częściej wymienia się nazwisko Steve’a McClarena jako ewentualnego następcy hiszpańskiego menadżera.
W czasie zimowego okna transferowego Everton może sprzedać Barkleya, by zapewnić budżet na wzmocnienia, które pozwoliłyby uniknąć dramatycznej walki o utrzymanie w Premier League do ostatniej kolejki. W grę wchodzi jednak bardzo duża kwota, bowiem za reprezentanta Anglii oczekuje się aż 45 milionów funtów.
Największe zainteresowanie Barkleyem przejawia Manchester City. „Obywatele” są w stanie zapłacić Evertonowi wymaganą kwotę transferową i podwoić zarobki zawodnika do 130 tysięcy funtów tygodniowo. Na przeszkodzie może stanąć jednak FFP - City musi kogoś sprzedać, by móc wydać tak dużą kwotę.
W obecnym sezonie 21-letni pomocnik zagrał w trzynastu meczach ligowych, zdobył w nich jedną bramkę i zanotował jedną asystę.