Bayern Monachium wraca do kontrowersyjnego pomysłu transferowego. To się może wydarzyć...

Bayern Monachium w środę mierzył się w Pucharze Niemiec z trzecioligowym FC Saarbrücken i sensacyjnie przegrał to spotkanie 1-2.

To wielka wpadka, co jednak nie stanowi największego problemu, z jakim musi zmagać się teraz Thomas Tuchel. Okzało się bowiem, że kontuzji doznał ponownie Matthijs de Ligt.

Holender musiał przez to przedwcześnie opuścić plac gry, a diagnoza wykazała uszkodzenie więzadła pobocznego i torebki stawowej. Czeka go zatem od czterech do sześciu tygodni przerwy.

To bardzo złe wieści w obliczu ważnych spotkań, które przed mistrzem Niemiec. W najbliższym czasie przyjdzie bowiem zmierzyć się z Borussią Dortmund oraz Galatasaray.

Sytuacja skłania do działania i według informacji podawanych przez „Bild” w grę wchodzi przyspieszony transfer. Na celownik ponownie trafił Jérôme Boateng.

Niemiecki obrońca zjawił się w czwartek w bazie treningowej niemieckiego klubu i odbył zajęcia z drugim zespołem.

Thomas Tuchel nadal pozostaje zwolennikiem krótkoterminowego pozyskania tego zawodnika. Szkoleniowiec jest zdania, że 35-latek prezentuje dobry poziom i jest w tym momencie potrzebny.

Na razie nie wiadomo, jak zareagują na to kibice, którzy ostatnio byli przeciwni powrotowi stopera. Chodzi między innymi o sprawę znęcania się nad byłą partnerką, a następnie zmuszenie innej kobiety do podpisania umowy milczenia. Ta w konsekwencji odebrała sobie życie.

Pierwsza z tych spraw została niedawno wznowiona przez wzgląd na rażące zaniedbania. W klubie panuje jednak przeświadczenie, że kluczowe rozprawy będą miały miejsce dopiero po zakończeniu bieżących rozgrywek.

Jérôme Boateng grał dla Bayernu Monachium w latach 2011-2021.